A po co?. Skoro sami /biedni stocznowcy, nie działacze/ dali władzę ich obrońcy, KOR-owi a ten teraz zgodnie z wytycznymi sprzedaje kraj... Za późno. To se ne vrati... Po raz kolejny historia pokazała, jak łatwo jest sterować tłumem.

Nic dziwnego, że robole się wycofują. Drzeć gęby na wiecach każdy porafi, ale złożyć samemu kilka logicznych zdań przed kamerą już trudniej. A Guzikiewicz to już nie powinien się kryć z kompletnym brakiem bezstronności: koszulka z Jarkiem na piersi i hajda do boju. Więcej takich "związkowców" i "Solidarność" się przekształci w Przyzakładowy Związek Prawa i Solidarności. Żenada...

Brak moderatora wydaje mi się uczciwy (choć może wprowadzić chaos) gdyż nie będzie on żadnej ze stron wspierać. Tak to zawsze stoczniowcy mogliby mówić że Tusk wybrał sobie odpowiedniego moderatora. Jeżeli związkowcy nie zgodzą się na debatę to moim zdaniem będzie to jasne świadectwo że ich działania niewiele mają wspólnego z interesem stoczniowców - bo trudno mi sobie wyobrazić lepszej dla nich okazji by zostali wysłuchani.

Natomiast faktem jest że na takiej debacie również dużo może zyskać Tusk. Ale wracamy tu do poprzedniej myśli - jeśli związkowcy zrezygnują z debaty która zwróciłaby uwagę społeczeństwa na nich tylko dlatego że jednocześnie dzięki niej mogłyby wzrosnąć notowania Tuska to nie należałoby się dziwić wnioskowi że za organizacją manifestacji stoi przede wszystkim PiS.

Ciekawi mnie czy to wreszcie będzie prawdziwa polityczna debata z rzeczowymi argumentami i kontrargumentami, czy rozmówcy będą dążyli do osiągnięcia porozumienia w imię WSPÓLNEGO DOBRA
czy kolejna przepychanka z podsumowaniem w stylu "możemy zrobić to na dwa sposoby..MÓJ albo ZŁY..."