Jadalbert
/ 91.192.198.* / 2015-01-20 11:01
Do piszących o "widziały gały co brały". Kredyty we franku BYŁY PROMOWANE przez banki, doradców i analityków (teraz sami są zdziwieni - ale KASĘ za doradztwo zawsze biorą). Chyba żaden "frankowicz" nie lazł na głupa w taki kredyt i brał pod uwagę RYZYKO KURSOWE. Podkreślam - ryzyko kursowe, a nie lichwę, ustawkę i najnormalniejsze pod słońcem złodziejstwo spekuły. Tymczasem rządy, a polski w szczególności, należą do spekuły i/lub są przez nią omotani. Zamiast bronić obywateli okradają ich (patrz OFE, które było w złotych - że też kredyciarze złotowi dali się na OFE nabrać). Poza tym nie o to chodzi, by obywatele finansowali kredyty we frankach, ale żeby banki przestały nas okradać w świetle prawa. Np. można by ciężar tej frankowej lichwy rozłożyć po części na banku, a po części na kredytobiorcy.Jakoś w innych krajach się to udaje - ale nie na zielonej wyspie, na której żyć się już nie da. O, przepraszam - niektórym żyje się lepiej. Strasznie się wielu obraziło na Sienkiewicze za słowa, że Polska istnieje tylko na papierze - a ja nie wiem czy choćby na papierze. I swoją drogą, były kiedyś kredyty w złotówkach, bodaj też hipoteczne, które, jak się okazało, były nie do spłaty. Wtedy interwencja pomogła tym biednym ludziom kredyty spłacić i żadni "frankowicze" nie protestowali. Problem setek tysięcy ludzi, naszych obywateli, płacących tu podatki, należy rozwiązać, a nie ich wyzywać od ćwierć inteligentów. I ta zasada winna obowiązywać we wszystkich wypadkach dotyczących ludzi.