maz78
/ 78.133.178.* / 2011-07-20 16:38
Sprawa dotyczy wypadku z udziałem mojego teścia, jadąc samochodem osobowym został zahaczony przez tira, samochód został mocno uszkodzony, po przyjeździe na miejsce Policja ustaliła, że winny jest kierowca tira. On się jednak odwołał do sądu, znany jest z podobnych akcji, ma adwokata. Sąd uznał, że to nie jego wina tylko zarządu dróg miejskich, który nie zadbał o drogę. Teraz ubezpieczyciel nie chce wypłacić pieniędzy za remont samochodu (ok 2500) proponuje by się sądować z zarządem dróg. Nie chodzi już tak o pieniądze jak o to, że jest to bardzo niesprawiedliwe, że niewinna osoba, musi teraz z włąsnej kieszeni pokrywać koszty naprawy samochodu a tamten cwaniaczek się mu śmieje w oczy.
Co można w takiej sytuacji zrobić?