szary robol
/ 83.144.99.* / 2006-10-10 00:03
Weźmy na tapetę tego "niewykwalifikowanego". Jego wynagrodzenie jest max. 2000 brutto. W UK ten sam delikwent zarobi ok.7gbp/h x 200h/mc = 1400gbp/mc czyli 8000pln. Jak dostanie podwyzke 15% (na co tez moze liczyc, a jesli nie, to z nudów zrobi te parę nadgodzin) to innymi słowy dostanie dodatkową krajową pensję netto. Tak to jest ze statystyką. Niby nie kłamie.
A propos statystyki. Super-inż. ma 4tys. brutto. Ile to jest netto? 2500? Ciekawe, czy któryś z płaczących krokodylowymi łzami deweloperów próbował życia za 2500/m-c. No jasne... Zapomniałem, że ludzie maja różne żoładki i potrzeby. Przecież ciężko pracującemu prezesikowi trzeba dać się nażreć, żeby mógł wyglądać, jak świnia, nie-markowego gajerku też na grzbiet nie naciągnie, bo nie wypada, a w golfik, tenis itp. to prawie przymus... Taka ciężka praca. A inżynierek? Przecież jako szeregowiec nie musi szpanować BMW-chą, na michę też może wpaść do baru mlecznego raczej, niż do restauracji, wyciągnięty sweterek jest znacznie praktyczniejszy na budowie od gajerku, a jako umysł ścisły na pewno lepiej czuje się we wnętrzach niewielkiej kawalerki na zadupiu niż w pełnowymiarowym apartamencie w pobliżu centrum... Dlatego wybrałem UK. Pracuję 8h dziennie, żyję normalnie, pozbyłem się stresów i ... co miesiąc na konto wpada moja miesięczna krajowa pensja brutto. Z niewolnika stałem się szarym człowiekiem, jak za starych dobrych czasów. I czyż miałbym wrócić do którejś-tam-RP? Never ever!!!