Norm
/ 89.204.138.* / 2015-05-31 13:39
Tego sie po prostu nie da czytac. Mozna by wziac dowolne zdanie i pokazac, ze to bzdura, z dowolnym zdaniem, wybranym na slepo. Boze swiety, ten czlowiek przeciez uczy ludzi. Wyklada. Ma studentow. Ja naprawde nie jestem profesorem, ale "wzrost PKB" czy "wskaznik PKB" to jest po prostu pewna dana matematyczna, statystyczna. Delikatnie zauwazam, ze "wzrost PKB" za Pinocheta w Chile wynosil PARESET procent ROCZNIE i utrzymywal sie w ten sposob przez wiele lat. "Wzrost PKB" w Szwajcarii jest, daj Boze, od lekko 60 lat praktycznie UJEMNY. Jest de facto UJEMNY. No i co? Wolimy mieszkac w Chile czy w Szwajcarii? Jak mozna byc takim idiota. Toz, jak slowo honoru, juz lepszym wskaznikiem bylaby cena przyslowiowej polowki, znaczy ile czasu i gdzie trzeba na nia pracowac. Bo, wbrew pozorom, ten wskaznik cos jednak mierzy i cos pokazuje.