W czym jest problem !?:)
Bynajmniej nie w tym Warren że tracę – już kiedyś pisałem że wzrost i spadek traktuję jako równoprawne składowe tej naszej giełdowej rzeczywistości (choć jedną z nich lubię znacznie bardziej – zgadnij którą :) Aby sprecyzować Twe celowania jak zawsze jawnie podam że jestem dokładnie 9,4 % poniżej mojego własnego portfelowego szczytu (mojej gałązki najwyższej jak byłem w zwyczaju ów szczyt zwać)
Chcą mnie gryźć rzeczy dwie – przyszłość i przeszłość i paradoksalnie dwie rzeczy absolutnie nie do ogarnięcia a ta druga nie do zmiany – bez szans. Przeszłość bo mogłem ją znacznie lepiej wykorzystać :) przyszłość bo nie wiem jaka będzie :(. Pewnie gdybym miał zapas zarobku niesamowity też łatwiej patrzeć byłoby na to co się dzieje dziś! (to tak do tej przeszłości) Ważne jest jednak by być tu i teraz, z tym co pozwala pomagać w podjęciu decyzji. I dlatego jak tak sobie patrzę na dzienny wig 20 to mnie nie przeraża ale jak zerkam na tygodniowy to właśnie niemal przerażenie mnie ogarnia a na kwartalnym byłbym w stanie zobaczyć wig 20 na 2340 pkt. A to ten sam wig przecie hehe. Nie będę Wam truł moi Drodzy że Ameryka że Europa bo to każdy widzi ................... no właśnie i to kolejny aspekt, który emocji dokłada bo znikąd pomocy rzec by można. Ale .... no właśnie ale w paradoksie czarnowidztwa tkwi siła niespotykana podobnie jak w panice zakupów. Jak już się stanie że cały świat będzie myślał że sprzedać trza to właśnie będzie ten moment gdy ten sam świat będzie kupował :) Przechytrzy sam siebie – oby ! Nie będę bawił się we wróżbitę co jutro pojutrze i w poniedziałek. Jedno jest pewne 2720 pkt (+- 20 :) to to tu i teraz którego jakośtam się można złapać i trzymać jako znaku. Oczywiście zaraz ktoś napisze że jeszcze może być kolejna pułapka zejścia poniżej i zdmuchnięcia lekkoduszków sprzedajnych ale ja mało wierzę w spiskową teorię dziejów. Wszystko jest tak jak być ma........ TMSS.
Mam
akcje i nie mam spokoju ducha ale wiele z nich jest również na granicy, której przekroczenie pozwoli mi podjąć decyzję – krótko mówiąc jeśli spadną sprzedam (tak mi każe trzymanie się pewnych jasno określonych granic, które sobie wytyczyłem – (Jujo nie śmiej się) – już nie raz wyprzedzałem rysowanie głów i ramion, przebijałem w głowie wsparcia i opory a życie pokazywało co chciało a ja z moją imaginacją mogłem sobie pogwizdać :) Tak więc czekam – pękną wsparcia wywalam – wytrzymają trzymam.
Mam dziś (zmniejszyłem ilość spółek – alchemię, atm grupę, hydrotor, mosty warszawskie, Pbg , relpol, tvn (dziś na dołku almost), techmex, tim, wandzię i arkę prawie że Noego :)
Pozdrawiam ludzi dobrych i pozdrawiam ludzi zgryźliwych- choć Ci nie mają szans mnie tknąć ani ciutkę tak mocno jak gryzę się sam (więc niech sobie lepiej dadzą spokój)
Napiszcie krótcy jak otwieracie pozycje jak zarabiacie jak wykorzystujecie te lata czekania na spadki (bo jak na ten moment to nawet Ci najkrótsi piszą że są poza rynkiem)
No to na co Wy czekacie toż przecież jasno prawicie że spadnie – tak więc krótkie spodenki i do biur otwierać krótkie a może potem i na długie spodnie starczy (ależ ze mnie złośliwiec )
Tak mi wyszło z klawiatury samo i już ( bez urazy :)
Spokojnej nocy – jutro nic się nie kończy i nic nie zaczyna a wszechświat jest właśnie taki jaki być powinien (więc i giełda tyż)