Według propozycji ministerstwa pracy do Otwartych Funduszy Emerytalnych miałoby trafiać 3 proc. pensji pracowników zamiast obecnych 7,3 proc. Różnica, czyli 4,3 proc. pensji, byłaby przekazywana do ZUS, który łącznie otrzymywałby wówczas 16,5 proc. pensji (obecnie 12,2 proc.).
No tak. To wg p. Fedak i p. Rostowskiego lepiej wpakować kasę przyszłych emerytów do niewydolnego systemu zamiast ją pomnażać i wszystko z "troski" o emerytury. A mnie się widzi, że to próba łatania budżetu kosztem przyszłych emerytów!!!!! Przez 4, może 5 lat będzie mniejszy deficyt ale później to już nie oni się będą martwić. Pozwolą Państwo, że nie będę używał słów adekwatnych do takich postaw...