samuraj jack nielogo
/ 83.4.168.* / 2007-09-25 13:34
Rzeczpospolita nie napisała, a przedrukowała...
i w komentarzu tak się do tego odniosła [tak nawiasem nie ma to jak manipulacja]:
KOMENTARZ Marek Magierowski
Gdzie jest ta Polska, drogi Panie?
Andrzej Rybak zatytułował swój artykuł w "Financial Times Deutschland" "Mein Polen" - "Moja Polska". Wyjątkowo celnie. Albowiem obraz Polski, jaki w nim przedstawia, został zbudowany na uprzedzeniach, lękach, fobiach, kłamstwach, manipulacjach jednego tylko człowieka - Andrzeja Rybaka.
Problem w tym, że taki obraz staje się powszechnie obowiązujący wśród niemieckich, a także europejskich elit.
Można by się rozwodzić nad niezliczonymi błędami w tekście: począwszy od fundamentalnego stwierdzenia, że "opozycja w Polsce milczy" , poprzez passus o tym, jak to Lech Kaczyński jeździ po kraju, prowadząc kampanię PiS, aż po nazwanie prominentnego polityka SLD Wacława Martyniuka publicystą. Cóż, kiedy w pocie czoła wznosi się gigantyczną piramidę z bredni, zawsze może się trafić jakaś nieścisłość. Wspomniane fragmenty przypomniały mi reportaż w pewnym włoskim tygodniku, w którym dziennikarz przekonywał, że w języku polskim roi się od anglicyzmów do tego stopnia, że nawet lody stały się już "ajskremami".
Cały tekst Rybaka jest takim właśnie ajskremem. Autor pozazdrościł kolegom po fachu z "Süddeutsche Zeitung" oraz "El Pais" i chciał za wszelką cenę przebić ich w najbardziej złowieszczym opisie współczesnej Polski. Zadanie nie było łatwe, bo poprzeczka została zawieszona nader wysoko. Porównania z Putinem są już banalne, więc Rybak sięgnął po Stalina. Socjologiczne analizy zbytnio mąciły zachodnim czytelnikom w głowach, zatem autor pisze wprost: Polacy popierający PiS są ślepi, głupi, biedni, zacofani, fanatyczni i nietolerancyjni. Jeden ze śródtytyłów tekstu Rybaka brzmi: "Życie w dwóch różnych światach". Rzeczywiście, Rybak zdaje się żyć w zupełnie innym świecie, stworzonym na potrzeby fałszywej tezy. To mogłoby być nawet ciekawe ćwiczenie dla adeptów dziennikarstwa: na przykład dowieść, że Korea Północna to kraina mlekiem i miodem płynąca. Można? Oczywiście. Problem w tym, że żadna szanująca się gazeta czegoś takiego nie opublikuje. A "Financial Times Deutschland" właśnie to uczynił. Wielka kompromitacja poważnej gazety.
Marek Magierowski