Witam!! Opiszę krótko moją sprawę!! Pracuję w sklepie, obok placu rynkowego na który tłumnie zlatują sie deskorolkarze, którzy strasznie chałasują! W końcu nie wytrzymałem i wezwałem straż miejską. Niestety po przyjeździe , nie zajeli się oni deskorolkarzami którzy niszczą mienie publiczne i chałąsują, tylko moim samochodem, który według nich nie miał prawa tam stać. Zdenerwowoany nie przyjąłem madatu karnego!! Jak będzie wyglądąć dalsza procedura postępowania i co może mi grozić?