Forum Forum podatkowePIT

Nie rozumiemy prawa podatkowego

Nie rozumiemy prawa podatkowego

helmut / .* / 2005-04-27 07:55
Komentarze do wiadomości: Nie rozumiemy prawa podatkowego.
Wyświetlaj:
heksa / .* / 2005-04-27 08:20
Jak można rozumieć prawo podatkowe skoro na to samo pytanie wysłane do 10 różnych urzędów skarbowych otrzymuje sie 8 rózniących się odpowiedzi. Podobnie z wyrokami NSA, w zależności od województwa, ten sam stan prawny jest odmiennie interpretowany. Autorzy ustaw podatkowych wykorzystują stworzone przez siebie buble do zarabiania kokosów w prowadzonych później biurach doradztwa podatkowego. Prawo- w tym podatkowe- powinno być jak dekalog. Ustawa winna jednoznacznie określać wszystkie sytuacje, bez potrzeby wydawania 100 rozporządzeń. Prawo podatkowe nie powinno być zmieniane tak często jak u nas, a skandalem jest, że Trybunał konstytucyjny co chwilę stwierdza niezgodnośc przepisów z konstytucją ( czy ich autorzy nie znają ustawy zasadnicze?). W moim odczuciu chodzi o to, by podatnik nigdy nie miał racji i by zawsze można było go ukarać.Skazani jesteśmy na "humory" urzędników skarbówki i aktualnie obowiązujące tam interpretacje.Z "urzędu" zakłada się, że podatnik nie ma racji i oszukuje.Polska niestety nie jest państwem prawa i trudno mieć zaufanie do takiego państwa. Jak prawidłowo może interpretować przepis podatnik skoro pracownicy fiskusa bardzo często mają z tym problemy.
EP / .* / 2005-04-28 08:08
A dlaczego tak się dzieje?Odpowiedź nasuwa się sama. To nie jest państwo prawa. To jest najnormalniejsza w świecie dyktatura. Nazwijmy ją dyktaturą oszustów polskich. Chyba, że macie inne pomysły na adekwatną nazwę.
pejot / .* / 2005-04-27 17:56
Nic dodać nic ująć
MIKE / .* / 2005-04-27 10:52
SENSOWNE PODSUMOWANIE !
helmut / .* / 2005-04-27 07:55
Jedyną wykładnią prawa podatkowego, powinna być ordynacja podatkowa. Wszystkie ministerialne wynurzenia, powinny być na tyle prawdziwe, na ile z nią zgodne. U nas jest inaczej i dlatego jest źle. Ileż ja się naszukałem, czy można od liczyć żyrandol. Przeważnie mówiono mi, że niestety nie. Często byli to powazni urzednicy skarbówki. Niektórzy wciskali mi, że owszem taki prosty - tak, ale np. wyasadzany diamentami, to już nie. Dlaczego nie byli w stanie powiedzieć, a ich wątpliwości rodziły sir, gdy wspominałem, że mogę odliczyć zarówno baterię wannową za 70 zł, jak i supernowoczesną, złoconą, termostatyczną za 3 tys. żlotych. Inni mówili, że żyrandol nie jest trwale związany z instalacją. Argument o konieczności odkręcania i porównanie do np. gniazda elektrycznego najczęściej skutkował. Jeszcze inni twierdzili, że nie ma go umieszczonego w ustawie. Tu miałem jednak zapis, że "i inne trwale..." itd Całkiem niedawno przeczytałem, że jednak mozna odliczyć, a zwie się on "wypustem ośwwietleniowym". Nawet nie wiem czy w ordynacji taki występuje, ale przyjąłem na słowo. Jako człowiek mający już parę lat, wiem że kidys zwano go "zwisem ozdobnym", w odróżnieniu od krawata, który był "zwisem męskim".

Najnowsze wpisy