sewerer
/ 80.48.115.* / 2011-03-15 12:44
Lobbysta (nie mylić z ekonomistą) Balcerowicz z chęcią znajdzie pieniądze gdzie indziej, byleby tylko zachować stanowiska swych kolesi. OFE powinno zostać zlikwidowane, a pieniądze do tej pory zgromadzone w nim, powinny być pomnażane już indywidualnie przez każdego emeryta, do czasu jego przejścia na emeryturę. Z jaką łatwością wspomina się o niektórych emeryturach jak o pieniądzach do zagospodarowania, natomiast milczy się o tym, że w latach 2008/2009 OFE straciły ponad 30 miliardów złotych zupełnie bezkarnie. Ta suma nie zniknęłaby z ZUS, gdyby była do niego przekazana. Balcerowicz "dba o nasze emerytury", ale chce zabierać je innym, chce likwidować zasiłki i inne świadczenia NAM, a nie chce ruszyć swych kolesi z pewnych posad, płatnych z naszych emerytur, niezależnie od strat, jakie te instytucje generują. Zamachem na nasze emerytury nazwano już ograniczenie złodziejskich praktyk OFE, którym ograniczono świadczenia do 3,5% (z 7%) za tzw. zarządzanie. By mieć pełny obraz rabunku naszych pieniędzy, należy przeczytać artykuł w aktualnej Angorze. Nawiasem mówiąc, żadne z państw Europejskich nie dało się nabrać na to, by jakieś prywatne instytucje zarządzały pieniędzmi emerytów w sposób złodziejski, by potem to samo państwo musiało odpowiadać za nędzę emerytów, bo przecież OFE w tym względzie jest zupełnie bezkarne. W efekcie kiedyś wszyscy zapłacimy za dzisiejsze rozpasanie urzędników Balcerowicza. Dziwi mnie ostrożność PO! Dlaczego to niby tylko ograniczenie i tylko na kilka lat? Dlaczego nie odciąć ryja od pełnych koryt? Czyżbyśmy musieli w przyszłości utrzymywać bezkarnych pasożytów? Gdy słyszę, że "rozmontowujemy system" to dziwię się, że nie trąbimy głośno o tym, że jest to system pasożytniczy. Trzeba ludziom uświadomić, że tych pieniędzy, które zgromadzili, nikt im nie odbierze, ale jednocześnie powiedzieć, że jest ich żałośnie mało przez indolencję i opłaty dla urzędników. Bardzo dobrze się stało, że UE nie pozwoliła nam prywatnych pieniędzy wliczyć do budżetu, do którego one nigdy nie trafią.