Forum Polityka, aktualnościKraj

Nie tylko Siemens? Wielki biznes na celowniku służb

Nie tylko Siemens? Wielki biznes na celowniku służb

Wyświetlaj:
Agent nr 1 / 89.71.129.* / 2015-05-17 23:15
Niemczyk ma wygląd typowego tajniaka. Nie do odróżnienia na ulicy.
him589 / 178.42.117.* / 2015-05-17 23:10
Może tym,że zakładał elektryfikacje w niemieckich obozach koncentracyjnych ?
grigory / 5.174.57.* / 2015-05-15 12:15
a kto kupil polska telekomunikacje podobno rosjanie czyli swiatlowody kable jest ich bez komentarza jezeli to prawda
wadwicz1 / 31.61.136.* / 2015-05-17 22:14
Mam pytanie. Po jasną cholerę starasz się prowokować. Przecie jasne jest jak słonce, że telekomunikację kupili FRANCUZI. Mam przeliterować jeszcze raz żeby wcisnąć ci do głowy rzeczywistość?
obs123 / 31.1.186.* / 2015-05-15 08:53
Jeżeli Siemens łamie warunki embargo UE powinien trafić na czarną listę firm starających się o zamówienia publiczne w Unii Europejskiej.
obs123 / 31.1.186.* / 2015-05-15 08:48
Arbeitslager Gross-Rosen powstał w sierpniu 1940 roku jako filia KL Sachsenhausen. Osadzeni tam więźniowie zostali skierowani do pracy w kamieniołomach, należących do przedsiębiorstwa SS DESt. Pierwszy transport liczący 100 wi꟬niów przybył do nowego obozu 2 VIII 1940 roku. 1 V 1941 roku AL Gross-Rosen uzyskał status samodzielnego obozu koncentracyjnego. 722 dotychczasowych więźniów filii KL Sachsenhausen stało się więźniami KL Gross-Rosen.
W ciągu pierwszych lat swojego istnienia KL Gross-Rosen był obozem małym, nastawionym głównie na dostar¬czanie siły roboczej do pobliskiego kamieniołomu i budowę, a następnie rozbudowę samego obozu. Z czasem utworzono na terenie obozu warsztaty firm Siemens und Halske, Blaupunkt oraz ściśle izolowane od reszty obozu komando „Wetterstelle”, którego więźniowie byli specjalistami w zakre¬sie elektroniki. Jesienią 1943 roku na terenie KL Gross-Rosen utworzono obóz wychowawczy wrocławskiego gestapo – Arbeitserziehungslager (AEL) przeznaczony dla robotników przymusowych. Przeszło przez niego 4200 więźniów.
obs123 / 31.1.186.* / 2015-05-15 08:45
Na początku obecnego stulecia Siemens chciał zarejestrować w amerykańskim urzędzie patentowym nazwę "Zyklon" dla serii swoich urządzeń do użytku domowego, m.in. piecyków gazowych (!). Oczywiście odpowiedzią była fala oburzenia. Firma szybko wycofała się z koszmarnego pomysłu.

Skojarzenia były aż nadto oczywiste. W drugiej połowie lat 30. Siemens stał się jednym z nazistowskich monopoli przemysłowych. Zajmował blisko jedną trzecią niemieckiego rynku elektrotechnicznego i zatrudniał prawie 200 tys. ludzi, a wskaźniki te miały podczas wojny jeszcze wzrosnąć.

Siemens ochoczo korzystał z niewolniczej siły roboczej, m.in. w obozie w Bobrku (podobóz Auschwitz). Więźniowie wytwarzali tam głównie przełączniki elektryczne do niemieckich samolotów i okrętów podwodnych. Z kolei w podobozach skupionych wokół Ravensbrück więźniarki pracowały nad częściami elektrycznymi do pocisków V-1 i V-2.

Przez dziesięciolecia firma utrzymywała, że poza wyrażeniem "ubolewania" nie poczuwa się do finansowej odpowiedzialności za korzystanie z pracy przymusowej w latach wojny.

Najnowsze wpisy