GJK
/ 79.186.162.* / 2010-06-10 15:24
Wydaje mi się, że próby zatkania uszkodzonego odwiertu spalą na panewce, jeśli będa przeprowadzane na zasadzie przyczepiania kopułek lub tamponów. A już od starożytności metodą na zatkanie dziurawej łajby było wbijanie od wewnątrz szpunta - czyli stożkowego kołka, który stopniowo zmniejszał ciśnienie parcia wody do zera. Podobnie w tym wypadku należy po prostu osadzić w uszkodzonej rurze odwiertu długą - nawet na 100 m, stalową "szpilkę" o kształcie stożkowym / na całej długości/. Podczas opuszczania szpilki należy ją stopniowo obciążać stalowymi lub ołowianymi krążkami, aż do zrównoważenia jego ciężaru z siłą wyporu powodowaną przez wyciek ropy. Należy też oczywiście zabezpieczyć specjalnymi nakładkami uszkodzoną końcówkę rury odwiertu. Powinno się udać. Życzę powodzenia specjalistom z BP. Robią wszystko , także w naszym interesie.