ekonomista J
/ 81.210.119.* / 2006-01-05 09:44
Cytat: "W 2005 r. zanotowano rekordowo niską ściągalność środków unijnych (tylko 4 proc. kwoty przeznaczonej na ten rok), co było skutkiem, w dużej mierze, nadmiernej biurokracji. " - to delikatnie powiedziane. W przypadku dotacji do inwestycji przedsięborstw polska biurokracja okazała się prohibicyjna!
Np. W działaniu 2.3 SPO WKP (które jest najpowszechniej znane wśród przedsiębiorców), w pierwszym terminie złożono prawie 6,5 tys. wniosków, ale tylko 713 zostało uznanych za poprawne (11,2%). Natomiast w drugim terminie - gdy zostały poprawone najgorsze błędy w przepisach, a piszący mieli już pewne doświadczenie i "nauczki", złożono 7.609 wniosków. A ile okazało się "poprawnych" według sprawdzających? 480 !!!! (6,3%)
Czy to znaczy, że polscy przedsiębiorcy (i doradcy, którzy piszą ok. 50% wnioksów) to analfabeci? Czy raczej, że członkowie komisji oceniającej postanowili zapewnić sobie pracę na 2006 rok i "kosili" wnioski, aby środków na dotację wystarczyło na kilka kolejnych terminów?
Pozdrawiam wszystkich sfrustrowanych wynikami oceny ich wniosków. Moja rada: odwoływać się, a jak nie pomoże to składać sprawy do sądów. (słuszaem, ze niktórzy już tak robią).