A niby czym ma walczyć i o co?
Wystarczy, że im odetną gaz i ropę i po zabawie, a już i bez tego ich gospodarka się zwija pod ciężarem coraz większych długów, bezrobocie bije rekordy, eksport pada, a koszty rosną.
Produkcja opiera się o energię i jest podstawą rozwoju i siły państw oraz dobrobytu ich obywateli, a nie chora rozpasana konsumpcja obcych towarów, na kredyt, co prowadzi do utraty suwerenności i bankructwa, czyli oddania majątku i komuś na tym zależy, jak pokazuje wiele przykładów różnych kryzysów od wielu lat.

Teraz dlatego najbardziej liczą się surowce energetyczne, bo się wyczerpują, łupki okazały się wielkim niewypałem, kosztują drogo, wymagają ciągłych wierceń, szybko się wyczerpują, do tego wymagają ogromnych ilości wody, do której dodają radioaktywne chemikalia, czym zatruwają środowisko, szczególnie zasoby wody pitnej, która jest podstawą życia ludzi, zwierząt i rolnictwa.

My mamy ogromne zasoby energetyczne, szczególnie węgla, które można wykorzystać w różny sposób, m.in., poprzez zgazyfikowanie pod ziemią, ale zamiast walczyć o ich rozwój i maksymalne wykorzystanie, co obniży koszty gospodarki i zwiększy konkurencyjność, to pozwalają sobie narzucić jakieś pakiety klimatyczne, czy wciskać drogą i niebezpieczną energetykę jądrową, z której świat się wycofuje, bo nie wie co teraz zrobić z radioaktywnymi materiałami jakich naprodukowali, bo nie mają na to pieniędzy.