Gwyn
/ 80.239.242.* / 2012-01-08 01:29
Daje też do myślenia forma protestu zaczerpnięta, jak sam autor wspomina - z kultury arabskiej. Możemy się więc domyślać rdzennej narodowości prowodyrów zajścia.
Bezgraniczna "demokracja" połączona z podniecaną przez nasze elyty asymilacją napływowych grup etnicznych, może wkrótce doprowadzić do trudnych do przewidzenia, ale na pewno nie pozytywnych skutków.
Coraz silniej zaczynam wierzyć, że ktoś na wysokim stołku robi z naszego kontynentu królika doświadczalnego - międzykulturowego big brothera...