mirekj7
/ 83.19.217.* / 2012-12-19 00:24
Witam,
Chciałbym sprostować ostatnie zdanie artykułu "Gazeta Wyborcza podkreśla, że w polskim Selgrosie i Makro wszyscy klienci mogą kupować bez ograniczeń."
Niestety tak nie jest! prowadzę sklep i niestety np. dziś karp żywy dla klienta detalicznego jest po 7,97zł netto za kilogram a dla mnie jak potrzebuję na sklep 200 kg to zaoferowano mi cenę 10,90zł netto. To są kpiny, uważałem ich za konkretnego kontrahenta a tym czasem jest zupełnie inaczej, to nie jest pierwsza tego typu akcja, a jeśli chodzi o makro to tam jest już całkowita masakra niby hurtownia a wprowadzają limity sprzedaży i wszysko rozwala na sztuki żeby czasem ktoś nie wziął trochę więcej, gorzej niż w biedronce. Ich zadaniem jest chyba całkowite rozwalenie handlu detalicznego w Polsce, najpierw przez kilkanaście lat skutecznie eliminowali polskie hurtownie poprzez oferowanie towarów po niesamowicie niskiej cenie a w tej chwili kiedy hurtowni już niema lub zostało naprawdę mało sami u siebie wprowadzają detal i ograniczenia dla sklepikarzy. Ktoś na tym pewnie zrobił fortunę że pozwolił na to wszystko. no cóż jeszcze kilka lat i nic polskiego nie będzie.
pozdrawiam