4 lipca Jarosław Kaczyński, wspominając prezydenta Lecha Kaczyńskiego i inne ofiary katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia, podkreślił, że to z "ich męczeńskiej śmierci wyrósł ruch", który doprowadził do jego wyniku w wyborach prezydenckich.
Ależ bełkot. Kluzik-Rostkowska doprowadziła do tak wysokiego wyniku, no TVP też pomogła nachalnym sentymentalizmem, a śmierć 96 osób w tym nieszczęsnym samolocie nie była męczeńska.