zaczyna się czyścieć...
Niedoświadczeni deweloperzy zaczynają mieć problemy. Na rynku jest coraz więcej ofert przejęć projektów budowlanych od firm, które sobie z nimi nie radzą - informuje "Rzeczpospolita".
- Mam tygodniowo kilka ofert przejęcia projektów lub całych spółek celowych – mówi cytowany przez gazetę Henryk Feliks, wiceszef grupy Gant. – Często są to sytuacje, w których mała firma zaciągnęła kredyt, obciążyła działkę, czasami nawet rozpoczęła budowę. Teraz jednak rynek zwolnił, bank upomina się o spłaty, a klientów nie ma.
Do Ganta propozycje odsprzedania projektów napływają praktycznie z całej Polski. podobnie jest też u innych dużych deweloperów.
Dziennik podaje przykłady firmy J.W. Construction i Dom Development. Na biurko szefa pierwszej z nich wpływa nawet po dwie, trzy dziennie. Z kolei prezes Dom Development przyglądał się już bliżej kilku przedstawionym mu propozycjom.
Żadna z dużych firm z którymi rozmawiała "Rzeczpospolita" nie spieszy się z zakupami, bo problemy małych firm nie są jeszcze tak wielkie, aby pozbywały się najlepszych swoich inwestycji za bezcen. Kłopoty inwestorów widać jednak też w składach budowlanych.