Witam wszystkich forumowiczow!
Od pewnego czasu sledze dyskusje prowadzone na Money.pl i staram sie "wejsc" w temat do tej pory zupelnie mi obcy (jestem z wyksztalcenia i doswiadczenia zawodowego informatykiem). Jeszcze dwa miesiace temu stop loss, PKC i AT nic mi nie mowily, dzis dzieki Wam jestem przynajmniej w stanie zrozumiec wiekszosc informacji wymienianych na forum. I pomimo tego, ze do robienia wlasnych analiz jeszcze mi troche (troche w znaczeniu duzo...) brakuje, to za przekazana do tej pory wiedze bardzo dziekuje. :-)
Swoje wejscie na gielde przezylem jakies trzy tygodnie temu, kiedy w madrej ksiazce przeczytalem, ze zadne wirtualne inwestowanie nie odda rzeczywistych emocji. Prowadzac portfel money.pl i czekajac na aktywacje rachunku maklerskiego obserwowalem Lubawe startujaca z pulapu 2,13 . Kiedy w koncu moj rachunek zostal uaktywniony bez patrzenia kupilem
akcje LUBAWA po 2,69 i obserwowalem ich gwaltowny spadek. :-) Przypomnialo mi sie wtedy co Warren mowil na temat gonienia uciekajacego psa... Moja pierwsza lekcja inwestycyjna. :-)
Druga inwestycje postanowilem poczynic dlugoplanowo i w przemyslany sposob. Wybor padl na STX, ktory przewijal sie w wielu portfelach i byl okreslany przez wiele osob, ktore zdobyly juz moj szacunek tutaj, jako "pewna spolka dla cierpliwych". Bylo to w przeddzien pozwu... :-)
Akcje nadal trzymam, nawet dokupilem po 5,60 , ale strata jest...
Trzecim wyborem byl mocno komentowany Zdzich i pomimo niestandardowego zachowania przy emisji PP (dobrze mowie?) udalo mi sie go kupic za 6,12 . Jedyna do tej pory moja inwestycja, ktora nie skonczyla na czerwono (jeszcze ;-) ).
Tak chcialem sie z Wami podzielic pierwszymi krokami dawcy kapitalu, oraz podziekowac wszystkim, ktorzy prowadza na tym forum konstruktywne dyskusje i pozwalaja mi sie uczyc :-)
Zycze wszystkim zielonego! :-)
PS Nie ogladam Oporniakow. Ucze sie z ksiazek, ktore Warren kiedys udostepnil na sieci (w szczegolnosci "Sztuka spekulacji") oraz ze zdobytej na wlasna reke "Zawod Inwestor Gieldowy". Z ciekawosci nabylem tez "Jak to robi Warren Buffet", ale wartosci merytorycznej duzo tam nie bylo. Chyba, ze zalecenia aby kupowac
akcje firm z "silnymi murami i fosami" potraktowac jako naganianie na deweloperke... ;-)