PrawdaKtóraBoli
/ 211.115.185.* / 2009-08-21 07:29
Niestety, opozycja w postaci pisu to żenująca opozycja. I to nie tylko po względem intelektualnym jak i moralnym.
Przecież chyba nikt nie posądzi o intelekt takie osoby jak karski, brudziński, szczypińska, gosiewski czy w końcu obydwóch konusów. A nazwiska na tej liście można mnożyć. Właściwie łatwiej powiedzieć, kto jest w tej partii intelektualnie rozwinięty i dlaczego raczej nikt, no może wyjątkiem płażyńskiego. Nawet dorn stamtąd zwiał.
O moralności pisowców tez niewiele można powiedzieć. Właściwie to jej nie ma. No bo jak kogoś, kto krzyczy że kradną tylko nie za bardzo wie gdzie i kto, można uznać moralnym kiedy sam:
1. uwłaszczył się pełną gębą na majątku państwowym czytaj RSW,
2. darował sobie długi tuż przed zmianą rządu czytaj jasiński,
3. połakomił się na głupie 300 zł przyczyniając się do haseł typu kupię honor pisowca za 3 stówy,
4. rozwiódł się a potem ożenił powtórnie innych, którzy robią to samo, oskarżając o grzech a w Kościele siadając w pierwszej ławie czytaj gosiewski.
Moralnym też nie jest ta partia, która najpierw mówi, że z samąbroną czy też sld nie będzie zakładać koalicji bo to dawni pzpr'owcy a sama to robi. Choćby ostatni przykład z mediami publicznymi.
Dodatkowo, osoby w pisie tak narzekające na pzpr same zawdzięczają pzpr, czy to pośrednio czy bezpośrednio, bardzo dużo. konusy zawdzięczają pzpr willę na żoliborzu, jasiński, wassermann, karski zawdzięczają kasę a ojciec, nieżyjący zresztą, ziobry odpowiednie stanowisko w Krynicy.
To wszystko określić można jeszcze jednym mianem - hipokryzji. Ja wiem, że polityk z definicji musi być czasem hipokrytą ale ci panowie i panie czasami tylko nie są hipokrytami. Choćby doskonały przykład z pomostówkami, kiedy pis prawie identyczną ustawę przygotował tylko, że jej nie przesłał do sejmu bo jak wiadomo konusy w majty robią jak tylko śniadek z nszz solidarnosc na nich nakrzyczy, ale z ustawą po nie zagłosowali.
Podsumowując, była możliwość stworzenia/rozbudowania konkurencji dla obecnie istniejących w parlamencie partii poprzez odcięcie ich od kasy państwowej. Wtedy walka byłaby na treści programów a nie na głupawe filmiki za moje podatki.
Niestety, pisobolszewia się nie dała oderwać, głosując przeciw likwidacji dotacji do partii politycznych. Ale sądzę, że pisobolszewia jest tak przyssana do kasy państwowej, że i granat może w oderwaniu nie pomóc.
PS.
Co do podatków płaconych na pis to pragnę uprzedzić tych pisowców, którzy będą pisać, że też płacą na ich partię, ale niestety płacą proporcjonalnie mniej ze względu na swoją liczbę jak i swoje dochody.