sfera2
/ 2010-07-22 09:54
/
Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Nie lubię odpowiadać na głupie posty, ale niedawno czytałem o 200% długu publicznym teraz o 700 mld zadłużenia. tak napisana informacja jest typową półprawdą, ponieważ mówi o przewidywanym zadłużeniu na koniec 2010 r. W kwietniu 2010 wynosił 644 mld, jeśli nie dodamy że na koniec 2007 roku dług wynosił 527,4 mld oraz na koniec 2005 440 mld, to informacja z założenia ma sugerować że to za rządów PO powstał taki dług. Trzeba też powiedzieć, że w to wchodzi 100 mld kredytu w ramach linii kredytowej. które głównie daje zabezpieczenie przed zakusami spekulantów na kurs złotego.
Jak widać przez dwa lata rządu PiS-u dług publiczny wzrósł o 87 mld, a za prawie trzy lata rządu PO o 124 mld. Jak widać biorąc pod uwagę kryzys światowych finansów, to jednak rząd Tuska całkiem nieźle radzi., co nie znaczy że z polskimi finansami jest bardzo dobrze.
Moje poparcie dla Komorowskiego nie bierze się z sympatii do PO tylko z obawy jak zachowa się Kaczyński jako prezydent. Obawa przed wojną na górze, która oznacza fiasko z reformy finansów państwowych, a bez nich większość polaków powinna obawiać się nie tylko o budżet domowy, ale o własne finanse.
Teraz rząd Tuska ma ostatnią możliwość podjęcia reformy finansów. Jeśli ulegnie głupiemu populizmowi jakim popisali się obaj kandydaci na prezydentów, to za rok może nie wygra PiS i ale my i nasze finanse dopiero wówczas będę się naprawdę miały bardzo źle.
Istnieje taka możliwość że niepopularne reformy rządu mogą społeczeństwo zniechęcić do rządu Tuska, ale jeśli zakończy te reformy to jednak zrobi najwięcej z tych co dotąd rządzili. Rewolucyjne reformy już zrobił Buzek, co AWS kosztowało przegraną w wyborach ale dla Polski zrobił bardzo dużo i dzisiaj jest to doceniane.