specjalistów od ogłupiania narodu mamy dostatek
/ 91.193.160.* / 2012-04-02 20:35
Od czego jest niezależny ten - pożal się Boże - ekonomista, od rozumu? Taki z niego ekonomista, jak z Tuska mąż stanu.
Rzetelną analizę naszej sytuacji przedstawia prof. Kieżun, w swym wywiadzie z red. Bobrowskim: http://pl.gloria.tv/?media=221201
"….tragedia polega na tym, że całość naszego długu to jest dług państwowy i dług indywidualny. A trzeba pamiętać, że za Gierka nie było długu indywidualnego, a w tej chwili suma długu państwowego i indywidualnego jest prawie tej samej wysokości, co PKB, a lada dzień go przekroczy. Czyli obecnie, po ich dodaniu, mamy w sumie ca 100% zadłużenia w stosunku do PKB. Dlaczego byliśmy tą zieloną wyspa, którą chwalił się premier? Dlatego, że w ciągu 4 lat naszego członkostwa w UE pracujący tam rodacy przesłali do kraju przeszło 70 mld. złotych. Wg badań tylko 8% wyjeżdżających na Zachód nie pracuje przy myciu, sprzątaniu, usługach hotelowych i kelnerskich, tj, w tych zawodach, którymi nie są zainteresowani miejscowi mieszkańcy. A drugi powód tej zielonej wyspy, to szczęście, że nie mamy euro. Np. Słowacy i Niemcy masowo kupowali towary w Polsce, ponieważ euro u nas było na tyle drogie, że towary w Polsce były dla nich znacznie tańsze. Rosła więc w Polsce sprzedaż i to było głównym źródłem tego sukcesu."
"Dług państwowy i prywatny prawie dochodzi do dochodu narodowego, mamy dalekie miejsce na świecie w rankingu poziomu szkolnictwa, fatalna jest infrastruktura: koleje i drogi. Nie mówiąc o służbie zdrowia. Polska jest też na końcu światowej tabeli jeśli chodzi o nowe patenty. Jesteśmy świadkami ekonomicznego ratowanie się społeczeństwa nisko usługową pracą emigracyjną na Zachodzie Europy.
To tylko są wybrane istotne wyznaczniki sytuacji Polski w 2011 roku wymagające usprawnienia. Pozostaje jednak pytanie tylko czy w Polsce jest wystarczająco silna grupa polityczna tak naprawdę zainteresowana tym procesem sanacji Rzeczpospolitej?"
U Filara tego zainteresowania do sanacji RP nie dostrzegam. Wręcz przeciwnie.