Burdel na kółkach. Kumplostwo i kolesiostwo, wysokie stanowiska są obsadzane kolegami grającymi w piłkę razem z prezesem. Na stanowisko inżyniera jakości zatrudniono osobę która nie umie suwmiarki utrzymać dobrze w łapie, papierów nie podpisze, bo unika odpowiedzialności. Z kolei w tej samej firmie konstruktor pocisku nie przeliczył konstrukcji po zmianach i kazano od razu produkować. Po wykonaniu ok 2 tys, sztuk okazało się, że to złom (wartość przekroczyła 1 mln zł). Konstruktor nie poniósł żadnych konsekwencji (w końcu kumpel prezesa), za to szukano winnych operatorów na produkcji. Jeden z dyrektorów produkcji jak mu robota nie szła to pracowników ściągał z urlopu, nawet tych którzy byli po imprezie - jak u któregoś wyczuł % to wzywał od razu całe kierownictwo firmy i policję a sam służy jako ministrant w parafii. Przepisów BHP też się nie przestrzega, część maszyn nie ma żadnych osłon (prasy do blach) itd.

MILIARD złotych w ... złom!