NIK krytykuje szpitale: Zamiast zarabiać - dopłacały
Money.pl
/ 2010-07-29 08:55
essi
/ 217.153.72.* / 2010-07-29 09:56
w prywatnej spółce gdyby wykryto taka niegospodarność, odpowiedzialny za to manager wyleciałby na zbity pysk i jeszcze poniósł odpowiedzialność finansową. W instytucjach publicznych jest tylko główką zarabiającą pieniądze, bez żadnej odpowiedzialności...
janiszek72
/ 2010-07-29 09:32
/
Tysiącznik na forum
Odpowiedź jest bardzo prosta. Szpitala nie można traktować na równi z koncernem, którego głównym celem jest zarabianie na wszystkim co się rusza. Panowie z PO chyba nie do końca to pojęli. Menadżer z grupą PR-owców i całym sztabem marketingowców, logistyków i innych specjalistów nie są w stanie napisać business planu i zaprogramować potencjalnych usługobiorców (czytaj pacjentów) na ściśle określony limit poszczególnych typów chorób i schorzeń. Takie rzeczy to tylko w Erze, jak głosi hasło reklamowe. Kochani szpital nie jest maszynką do zarabiania pieniędzy. Jeżeli Państwo gwarantuje w konstytucji bezpłatny dostęp do opieki zdrowotnej, to jest to równoznaczne z ponoszeniem odpowiednio wysokich kosztów przez nas wszystkich, którzy dużą część swoich zarobków przekazujemy na ten cel. Państwo jest koordynatorem tego procesu i to od niego zależy jak te pieniądze są wykorzystywane i czy system finansowania jest efektywny. Ewidentnie widać, że w chwili obecnej aparat państwowy kompletnie nie radzi sobie z uzyskaniem efektywności w tym systemie i chce zrzucić wszystko na barki biednych pacjentów. I to jest cała prawda o specjalistycznym i wręcz niepowtarzalnym przygotowaniu cudownych fachowców i specjalistów z PO, którzy mają pełne szuflady rozwiązań na każdy problem. I to by było na tyle. Serdecznie pozdrawiam
zygfryd II
/ 83.15.245.* / 2010-07-29 08:55
No to jest dowód na to iż bez prywatnego karbowego państwowe zawsze będzie stratne. Bo kolejny pan doktor dorobi na boku, a koncerny potrafią wyssać każdy pieniądz jaki trafi do NFZ- tu.
Ciekaw jestem co powiedzą obrońcy "publicznej" służby zdrowia.