pit975
/ 109.74.108.* / 2015-08-12 08:35
Racja, dobry i pracowity ogrodnik wyżywi pół miasta. Moi dziadkowie za komuny mieli tylko 8 ha ziemi ( w tym 2 ha pod szkłem) mieli obowiązkowe dostawy a i tak jeszcze wszyscy handlarze z miasta u nich kupowali każdą ilość: pomidory, ogórki, ziemniaki, szparagi, jabłka, morele, kapustę, kalafiory, mleko i twaróg, nie wspominając o "grzebiących" kurkach czy świeżych jajkach. Ze szklarni i folii były i goździki i róże a potem chryzantemy na Zaduszki.. AGD czy ciuchy albo buty to się kupowało w NRD.