obietnice, obietnice... z dziecinstwa pamietami wierszyk: "a widzisz, bracie, w kraju rad, coz czlowiek zdzialac moze / kiedys to byl tu tylko piach, dzis - wiem! - cymplanskie morze / zmieniaja rzeki bieg swych wod, padaja sztuczne deszcze / to czlowiek sprawil taki cud i sprawi wiele jeszcze..." . dzis w miejscach gdzie pozmieniano bieg rzek, sa pustynie, a deszcze, jesli w ogole padaja, to raczej kwasne, a nie sztuczne... tak sie koncza hurraobioetnice. tak samo skoncza sie i te
akcje rozdawnictwa dobr i przywilejow przez PIS. za lat 30 albo 40, obecni mlodzi (cieszacy sie teraz z 'obnizenia' wieku emerytalnego) beda plakali rzewnie, bo bedzie im naprawde ciezko jako emerytom. ale wowczas juz nie bedzie kogo pociagnac do odpowiedzialnosci, bo dzisiejsi wizjonerzy swiata - przemina nieodwracalnie...