Niedawno dostałem takie awizo, od razu drugie; przesyłka do odbioru w placówce InPost, ul. Sze**ka 8. Szeroka, Szewska, albo jeszcze jakaś inna ta nabazgrana ręcznie ulica. Miał być tani ten kontrakt z sądami, to długopis musi wystarczyć, a ajent matury też mieć nie musi. Okazało się, że "placówka" jest jednak na Szewskiej, w piwnicznym sklepiku - salonie bodajże damskich kapeluszy. Gdybym nie zauważył karteczki o tym informującej, umieszczonej na balustradzie schodów, to nie odebrałbym przesyłki i poniósł poważne konsekwencje z tym związane. Masz rację @rolniku_młody, bez ofiar się nie obędzie. Po obu stronach. Ajent w takim sklepie czy kiosku też poniesie konsekwencje, formalne lub nie.