Andrzej L.
/ .* / 2003-04-17 08:01
1. Dopóki brak zapłaty za towar (zgodnie z otrzymaną fakturą) nie będzie traktowany na równi z kradzieżą, wszystkie te półśrodki o odsetkach (których i tak wierzyciel się nie doczeka), nic nie zmienią w praktyce. Osoba która odebrała towar i podpisała fakturę (i/lub osoby występujące w dokumentach rejestracyjnych firmy) muszą czuć się odpowiedzialna i zagrożona karnie więzienie jak za pospolitą kradzież. Wtedy wezmą od sprzedawcy towar tylko wtedy, jeżeli naprawdę będą mogły (lub chciały) z niego zapłacić.2. Drugim aspektem są podatki. Aktualny system podatkowy wymaga zapłacenia podatków (zwłaszcza VAT), jeżeli tylko towar jest wydany nabywcy. Nie interesuje go sprawa zapłaty. Jest to nielogiczne, gdyż źródłem pieniędzy na te podatki mogą być wyłącznie pieniądze zapłacone przez nabywcę (sprzedawca już pozbył się pieniędzy na produkcję tego towaru). Jeżeli należności nie są zapłacone, to skąd wziąć środki na podatki ? Moment sprzedaży powinien być więc związany wyłącznie zapłata (która powinna by dowodem nabycia), a nie z tym, u kogo towar się znajduje i tym, czy kwitek zwany "faktura VAT" został wypisany czy nie. 3. Proponowana ustawa jest kolejnym ruchem pozornym który w praktyce nic nie zmieni, a ci co wyłudzili towar będą się dalej śmiali w nos w całym majestacie prawa, sądów, komorników, urzędów skarbowych, tak jak to boleśnie miałem okazję kilka razy doświadczyć, stojąc na granicy katastrofy firmy. Wygląda na to, że obecny system podatkowo-prawny został stworzony specjalnie w tym celu.