jt
/ 62.87.167.* / 2012-01-19 12:33
Tu masz link do raportu MAM:
http://g.dziennik.pl/pliki/1750000/1750739-raport.pdf
A oto fragmenty z powyższego:
"Jednakże, obecność w kabinie załogi w trakcie podejścia do lądowania osób postronnych
z kręgu ludzi towarzyszących Głównemu Pasażerowi, na pewno zwiększyła napięcie
i odwróciła uwagę załogi od wykonywania swoich obowiązków. Charakterystyki tła dźwiękowego,
zarejestrowane przez magnetofon pokładowy świadczą o tym, że drzwi do kabiny załogi były
otwarte. Szereg zdań na ścieżce dźwiękowej magnetofonu (o godz. 10:30:33 „Pan Dyrektor”:
”Na razie nie ma decyzji Prezydenta co dalej robić” i o godz. 10:38:00 głos niezidentyfikowanej
osoby
23
: „On wścieknie się, jeśli jeszcze…”) świadczą o tym, że dowódca statku był w trudnym
psychicznym stanie. Oczywistym jest, że w przypadku nieudanego podejścia i odejścia
na lotnisko zapasowe dowódcę statku mogła czekać negatywna reakcja ze strony Głównego
Pasażera"(...)1.16.8. Opinia ekspercka o możliwości przebywania w kabinie pilotów osoby postronnej
do momentu zderzenia statku powietrznego z ziemią
Podstawą do przeprowadzenia analizy był fakt możliwej obecności w ciągu ostatnich minut
krytycznego lotu w kabinie pilotów rozmówcy - nie będącego członkiem personelu latającego,
co odzwierciedlono w „Protokole odpisu rozmów załogi”. Tak więc, na dwie minuty przed katastrofą we wspomnianym protokole zarejestrowano zdanie, wypowiedziane przez człowieka,
którego głos rozpoznano jako głos Dowódcy SP Rzeczpospolitej Polskiej.
W celu rozwiązania tego problemu zostały przeanalizowane materiały badań sądowolekarskich szczątków 92 ludzi, znajdujących się na pokładzie statku powietrznego w momencie
katastrofy(...)Z „Opinii sądowo-lekarskiej eksperta Nr 37”
28
, w której szczegółowo opisano sekcję zwłok,
zidentyfikowanych w wyniku ekspertyzy genetycznej, jako zwłoki człowieka, którego głos
rozpoznano w nagraniu magnetofonu pokładowego, wynika, że zasadnicze uderzenie traumatyczne
przypadło na lewą połowę klatki piersiowej, brzucha i miednicy z oddzieleniem lewej górnej
kończyny. Odpowiada to, przedstawionemu powyżej mechanizmowi możliwego powstawania
obrażeń u człowieka znajdującego się w kabinie pilotów nie przypasanego pasami do konkretnego
siedzenia. Ponadto, z protokołu oględzin miejsca zdarzenia wiadomo, że ciało danego człowieka
znaleziono w strefie oględzin Nr 1, tj. w rejonie przedniej części samolotu. W tymże samym rejonie
znaleziono zwłoki również nawigatora.
A zatem, wyniki badań medyczno-traseologicznych obrażeń odniesionych przez Dowódcę
SP Rzeczpospolitej Polskiej, odpowiadają jego przebywaniu w kabinie pilotów w chwili zderzenia
statku powietrznego z powierzchnią ziemi.
Dodatkowo, w opinii eksperta Nr 37 zawarta jest informacja o wykryciu u Dowódcy SP
Rzeczpospolitej Polskiej alkoholu etylowego „we krwi w stężeniu - 0, 6‰, co odpowiada lekkiemu
zatruciu alkoholowemu, w nerce alkoholu etylowego nie wykryto”. Stąd też wynika,
że najprawdopodobniej alkohol został spożyty w czasie lotu."
A więc jak widzisz,MAK stwierdza że gen.Błasik był w kabinie polotów na podstawie(jak się okazuje błędnego)przypisania mu zarejestrowanych słów,ponadto jego ciało znaleziono w przedniej części samolotu(a nie w kabinie),w tej części też były inne ciała,czy też można stwierdzić że ci ludzie byli w kabinie?.
Tak to jest w raporcie MAK-u:
"Na podstawie analizy dokumentacji sądowo-lekarskiej i fotograficznej wszystkich
znajdujących się na pokładzie pasażerów i personelu pokładowego, stało się możliwe podzielenie
ich (ze względu na charakter obrażeń ciała) na trzy grupy:
− przypięte pasami w fotelach, znajdujące się w tylnej części kabiny pasaŜerskiej
(personel ochrony Prezydenta, część członków delegacji i jedna ze stewardes);
− przypięte pasami w fotelach, znajdujące się w przedniej części kabiny pasażerskiej
(część członków delegacji);
− znajdujące się głównie w przedniej części kabiny pasażerskiej, nie przypięte pasami,
które uległy wielokrotnemu rozczłonkowaniu (w praktyce wszyscy wyżsi dowódcy,
dwoje członków delegacji i stewardesa)."
Tu masz link do odczytu przez IKS z Krakowa:
http://www.polskieradio.pl/682085ba-8e58-4f36-9617-69b7b316697e.file
Jak widać nie ma w zapisie słów:
„On wścieknie się, jeśli jeszcze…”
Dla mnie jest jasne że sprawa ta nie jest dogłębnie zbadana i wyjaśniona,a wręcz przeciwnie jest specjalnie zakłamywana.Dlatego tylko niezależna międzynarodowa komisja może to wyjaśnić.
Boli mnie jeszcze jedno - niektórzy forumowicze piszą, że procedura BEZWZGLĘDNIE NAKAZUJE zejście do 100m bez względu na zamiary (czy to lądowania, czy to odejścia)i warunki.
Też nie wiem jak to wygląda.Właśnie,brak jest,a raczej nie ma w ogóle jakiś programów np. w TV na ten temat.Dlaczego nie zaproszą lud