szperacz internetowy
/ 91.102.105.* / 2012-11-16 19:18
Za Veterans Today,( fragmenty) 16.10.2010:
" Tak, rzeczywiście, pokażcie nam wszystkim mapę!
To całkowicie logiczne i rozsądne żądanie.
Alan Hart – Veterans Today,
Lepiej późno niż wcale, wysoki palestyński oficjel w Ramallah, Yasser Abed Rabbo, znalazł właściwy sposób, by rzucić wyzwanie Izraelowi i USA.
Jak relacjonowało 13 października AFP, powiedział: “Oficjalnie żądamy, by amerykańska administracja i izraelski rząd przedstawiły mapę granic państwa Izrael, które chcą, żebyśmy uznali”.
Jest to zupełnie logiczne i rozsądne żądanie.
Gdyby Izrael był zainteresowany pokojem pod pewnymi warunkami,
to faktycznie wszyscy Palestyńczycy i większość innych Arabów i muzułmanów wyraziłaby zgodę, przedstawiona mapa pokazywałaby granice Izraela takie, jakie były przed wojną 1967 roku.
Załącznik mówiłby, że zależnie od porozumienia w ostatecznych negocjacjach, Izrael chce tu i tam drobnych zmian w granicach. Załącznik proponowałby również to, że Jerozolima będzie otwartym, niepodzielnym miastem i stolicą obu państw.
Gdyby przedstawiono mapę z takim załącznikiem, otworzyłoby to drogę do uzyskania pokoju."
("Alan Hart – były korespondent zagraniczny ITN i BBC Panorama, opisywał wojny i konflikty gdziekolwiek miały miejsce na świecie, specjalista od Bliskiego Wschodu. Jego najnowsza książka: Zionism: The Real Enemy of the Jews (Syjonizm: prawdziwy wróg Żydów) jest 3 tomowym dziełem w swoim amerykańskim wydaniu.).
Tłumaczenie: Ola Gordon, (...)."
oraz za : Gazeta.pl. , 19.05.2011 :
"Prezydent USA Barack Obama poparł ruch rewolucyjny w krajach arabskich i wezwał do rozwiązania konfliktu izraelsko-palestyńskiego przez utworzenie państwa palestyńskiego w granicach sprzed wojny sześciodniowej w 1967 r., co wywołało burze komentarzy.
W obszernym przemówieniu wygłoszonym w Departamencie Stanu w Waszyngtonie, po raz pierwszy od rozpoczęcia "arabskiej wiosny" prezydent przedstawił swoją wizję polityki USA wobec Bliskiego Wschodu i krajów muzułmańskich. "
Po prostu trzeba wszystkim zwaśnionym stronom spotkać się i spokojnie się dogadać.
Jeżeli nie macie się gdzie spotkać, Szanowni Państwo, to zapraszam choćby do mojego domu, przyjmę każdego ze staropolską gościnnością : "Gość w dom - Bóg w dom".