Sąsiad będzie miał takie samo prawo !

według poprzedniego Prawa Budowlanego sąsiad nie może Ci zabronić ocieplić budynek, oczywiście nie możesz wejść z ociepleniem na jego działkę.

Prawo,prawem ale on nie pozwala nawet wejsc listonoszowi.Ma klopoty z prawem ale wpada w szał.Kwiaty przeszły na jego strone przez siatke to spalił.Nie wiem co robic mam?

tak, tak, tylko jak trzeba czekać miesiącami na wszystkie pozwolenia to jest dobrze? nawet w nowym prawie odległość budynku od sąsiednich działek musi być zachowana i napewno nikt nie będzie budował domu gdzie popadnie bo to też nie będzie możliwe. myślę, że bardzo korzystne jest to nowe prawo i oby jak najszybciej weszło w życie

więcej optymizmu :(

Proponuję zatrudnić się w urzędzie - też p********** w stołek i poudawać, że się pracuje. Miodzio. Super fucha, polecam wszystkim chętnym.

Podaj namiary ,chętnie się przyjmę

Gorzej bo wcale nie uznają zmian tak jak i Spółdzielnie Mieszkaniowe.Ograniczyli się do sprzedaży mieszkań ( bo pewnie mieli w tym zysk - choćby taki że tysiące złotych odzyskali na wkładach ,których nie zwrócili lokatorom -w sumie ja zapłaciłam 1000 zł ale ponad 30 000 zostało kwoty gwarantowanej ,którą bym dostała gdybym zrezygnowała z mieszkania )Na tym ustawa i zmiany skończyły sie a było tyle hałasu. Tak też będzie z nowym prawem budowlanym.

Zeby nad tym dyskutować, praktyka pisania ustaw i przestrzegania prawa nauczyła każdego w Polsce, że trzeba dokladnie poznać przecinki i inne znaki przystankowe zawarte w ustawie, oraz INTERPRETACJĘ URZĘDNIKÓW /a szczególnie architektów/ treści zawartej w ustawie, im się przecież forsa wymyka z ręki brana za kazdą kreskę narysowaną na skrawku papieru zwanym " PLANEM"

Dokładnie tak jest. Doświadczyłem tego na własnej skórze (kieszeni).

tak jasne urzędnik tylko siedzi i p****** w stołek, czy wy nie widzicie d..., że urzędnik musi wymagac tego wszystkiego bo inaczej kierownik mu nie podpisze decyzji i zwiali całą wine na pracownika, my po prostu chcemy pracować, nie wiecie jaki jest mobbing w urzędach, wszystko sie robi, żeby tylko stary sie nie czepił, a że prawo jest nieprecyzyjne, to co kierownik to inna interpretacja przepisów, ale nie bo jak coś to zawsze wina urzędnika, durne myślenie