A to trzeba było wskakiwać do łóżka z pierwszym lepszym i to jeszcze się nie zabezpieczać? Trzeba brać odpowiedzialność za to co się robi. Biologii nie oszukasz tak to działa niestety, że dziecko rodzi matka i wiedząc o tym powinna się jednak bardziej pilnować z kim idzie do łóżka. Alimenty powinny być zlikwidowane jako takie w ogóle. Wychowawczo, żeby nauczyć co po niektórych odpowiedzialności za własne życie.

Najpierw dobrze się zastanów ,,chłopie,,- czy tak naprawdę dorosłeś do tego, żeby na całe życie wiązać się z jedną kobietą, z którą chcesz stworzyć rodzinę i mieć z nią dzieci. Jeżeli tak- to nie ma obawy, że będziesz płacił alimenty na dzieci. A jeżeli jest rozpad rodziny z twojej winy oprócz alimentów na dzieci również zapłacisz tzw. odszkodowanie dla żony.Zostawiacie żony z dziećmi dla kochanek i nie obchodzi was, jak to wpływa na psychikę nie tylko żony ale również dzieci. Jedno zapamiętaj- to kobieta nosi pod swoim sercem dziecko i nigdy nie odda swojego dziecka obcej kobiecie- twojej kochane tylko dlatego, że to ty masz pracę.

Myślisz jak typowa baba. Toja CI zadam pytanie. wsadzisz do automatu monetę i z tego automatu wypadnie puszka z colą to czyja jest ta puszka ? Tego co wsadził monetę czy nadal automatu ? A z tym "podsercem" to przejechałaś :)

Nie pomyśleliście że alimenty są ustalane na niespotykanym na świecie poziomie i stanowią np. 130% pensji,

Alimenty mogą być co najwyżej w kwocie nie przekraczającej 80 % pensji alimenciarza. Według obowiązującego prawa Nie można pozbawić całego dochodu osoby płacącej alimenty.

No i jak Ci Państwo pomaga w tej sytuacji. Jak wspiera Twojego męża w procesie resocjalizacji? Jak zabezpiecza byt dzieciom, które są pozbawione opieki drugiego rodzica?
Dlaczego komornik zarabia na nieszczęściu Twoich dzieci a one klepią biedę?
To reforma nie na korzyść dzieci tylko komorników.

Współczuję Ci z tego powodu...ale tak to już jest... ja opisałam Ci moja sytuację i mojego syna. Tez nie mam wpływu na to jak postepuja inne kobiety. Natomiast z mojego punktu widzenia wiem, że za kilka lat ojciec mojego dziecka będzie wieszał na mnie psy z uwagi na fakt, że syn przejdzie na druga strone ulicy bo będzie się wstydził...., bo nie będzie miał tez z nim żadnej więzi emocjonalnej.... łatwiej takiemu "tatusiowi" będzie zrzucić wine na matkę, że przkabaciła syna, że nastawiła przeciwko niemu.... tylko ja się pytam, gdzie byłes drogi tato przez te kilka lat... nikt nie zabraniał ci się widywać z dzieckiem...jedynym warunkiem była trzeźwość... a jeśli chodzi o alimenty... to tak mamy je zasądzone... mi osobiście nie sa one potrzebne, mam dobra prace i utrzymuje siebie i syna na godnym poziomi, może nie jest to jakieś szaleństwo, ale na chleb i małe przyjemności nam nie brakuje....
Ten swiat schodzi na psy i powiem ci, że zal mi mojego syna... bo ojciec to ojciec...dla mnie może być dupkiem , ale dla dziecka tym bardziej chłopaka ojciec jest potrzebny...natomiast życie sobie... Życze powodzenia z synem i nie poddawaj się... postaraj się złapać kontakt na nowo, bo w tym całym zamieszaniu to my jesteśmy dorośli....a dzieci to dzieci...