Maria1012
/ 164.126.9.* / 2015-11-07 18:10
Skuteczny komornik to urzędnik sądowy bo nazywa się KOMORNIK SĄDOWY, który przestrzega zapisów obowiązującego aktualnie prawa i zgodnie z jego literą dbając o interesy wierzyciela dba również o to by nie skrzywdzić dłużnika, gdyż prawo czasami chroni również dłużnika?
Czy:
Skuteczny komornik to ten, który w celu skutecznego zadowolenia wierzyciela za nic ma istniejące w teorii prawo? I przekonany o swej bezkarności z uśmiechem na ustach swoimi działaniami poszerza mało chlubny krąg bezdomnych w naszym coraz mniej prawym kraju?
Prawo w Polsce istnieje tylko na papierze. KTO TEGO OBOWIĄZUJĄCEGO PRAWA PRZESTRZEGA?
Sąd? Komornik? Wierzyciel? - a może: NIKT?
Oto przykład (przepraszam, że będzie trochę przydługo, ale za to myślę, że ciekawie... :-) ):
Najpierw wierzyciel ( spółdzielnia mieszkaniowa) zafundował mieszkanie w komorze gazowej swemu mieszkańcowi (w wyniku braku przeglądów technicznych budynku późniejsza dłużniczka przez wentylację swojego spółdz.-własn. mieszkania była truta czadem lat prawie 17). Jak już ją w końcu pod koniec tego okresu zadłużenie czynszowe dopadło to wierzyciel żądał wyprowadzenia się słaniającej się na nogach i samodzielnie nie funkcjonującej dłużniczki i przekazania mieszkania spółdzielni protokołem gdyż jej prawo do mieszkania wygasło ( rok 2011, 2012).
Dłużniczka odmawiała i upierała się, że przekaże mieszkanie spółdzielni jedynie w wyniku nieskuteczności pierwszej licytacji komorniczej i dopiero wtedy jak wierzyciel sobie je kupi za dwie trzecie wartości szacunkowej od komornika w sądzie. Była na tyle skuteczna, że doprowadziła do licytacji komorniczej.
Sąd dał zgodę na licytację mimo iż nie miał wyroku sądu nakazującego sprzedaż mieszkania przez komornika bo przy sprawie sądowej sąd musiałby zbadać jak doszło do zadłużenia..., sytuację dłużnika ... oraz dlaczego on nie płaci... a nade wszystko lokal zastępczy lub socjalny wypadałoby dać takiemu dłużnikowi nigdy nie korzystającemu z pomocy państwa ani opieki społecznej. I dłużnik w oczekiwaniu na mieszkanie gminne przez ok. lat 10 miałby prawo mieszkać w swoim dotychczasowym mieszkaniu opłacając tylko czynsz.
Licytację przeprowadził jeden komornik. A drugi komornik MAJĄCY OPINIĘ BARDZO SKUTECZNEGO zajął się wprowadzaniem w stan współposiadania mieszkania dłużniczki wraz z nabywcą licytacyjnym (którym nie była spółdzielnia lecz mężczyzna) w październiku ( czyli mieli mieszkać razem).
Pod koniec listopada dłużniczka wyprowadziła się sama. Mimo iż była bardzo zainteresowana EKSMISJĄ Z POMPĄ i jej nagłośnieniem. :-)
Ponieważ drugi komornik rozpostarł przed dłużniczką wizję: jak to do noclegowni będzie eksmitowana, zapłaci za asystę policji (tysiąc zł.), za wóz przeprowadzkowy (dwa tysiące zł.), za obecność komornika (ok. tysiąc zł.) ... itd... - więc dłużniczka stwierdziła mimo, iż znała przepisy ... m.in. ustawę o ochronie praw lokatorów ... (która w tej kancelarii chyba nie obowiązywała wówczas :-) ), że ONA NIE BĘDZIE SIĘ SZARPAĆ I WYPROWADZI SIĘ SAMA a szalenie bardzo potrzebujący mieszkania dla siebie nabywca licytacyjny NIECH MA DACH NAD GŁOWĄ wraz ze swoją rodziną.
Po ośmiu miesiącach od wyprowadzenia się dłużniczki do wynajmowanego mieszkania kupiec licytacyjny MIESZKANIE SPRZEDAŁ za cenę o 56 tysięcy wyższą niż za nie zapłacił ( nigdy się do niego nie wprowadzając). A w pierwszej połowie 2015 r. ten kupiec licytacyjny wraz z kolegą adwokatem (który i wówczas mu pomagał) założyli firmę zajmującą się m.in. kupnem ... i sprzedażą nieruchomości... - KRS wszystko wie. Niech żyje chytrość.
MOGĘ PODAĆ DO PUBLICZNEJ WIADOMOŚCI nr sprawy w sądzie i u panów komorników oraz dane dłużniczki. No, cóż kobieta miała pecha, że zamieszkała w feralnym mieszkaniu ...
SKUTECZNOŚĆ owszem BYŁA. Pozdrawiam. :-)