Forum Forum prawneZmiany w prawie

Nowelizacja to za mało, by pomóc wykonawcom z budowlanki

Nowelizacja to za mało, by pomóc wykonawcom z budowlanki

Wyświetlaj:
PGO / 194.181.188.* / 2012-07-23 13:51
Szanowna Pani Mecenas, ja rozumiem, że na taki tekst można się później powołać przy negocjacjach z Zamawiającym, wskazując, ze jest to "słuszny pogląd wielokrotnie podnoszony przez doktrynę" ale w końcu na straży tego by Wykonawcy robót nie ucierpieli stoją profesjonalni prawnicy (rozumiem, że z należytą starannością badane są warunki i ryzyka umowne przed złożeniem oferty w przetargu), a ponadto, że fachowcy (inżynierowie, architekci, materiałowcy, kosztorysanci) mają odpowiednią wiedzę i doświadczenie by w sposób prawidłowy oszacować wartość PZ i złożyć korzystną ofertę. Pisze Pani, że najtańszy nie znaczy najlepszy... i niestety nie sposób się w tym miejscu zgodzić z Pani poglądem, niezależnie od szeroko promowanego przez UZP "nowego podejścia do zmówień publicznych". Oczywistym dla większości "Zamawiaczy" i "Wykonywaczy" pozostaje, że to nie cena jest w procedurze zamówień publicznych czynnikiem gwarantującym jakość wykonania szczególnie robót budowlanych (stanowisko to godne jest polityków, lecz nie prawnika-profesjonalisty). Zamawiający w SIWZ gwarantuje sobie odpowiednią jakość wykonania PZ i w przypadku prawidłowego i mądrego sporządzenia SIWZ oraz metodycznego i kompetentnego nadzoru inwestorskiego nad realizowaną inwestycją kryterium najniższej ceny gwarantuje możliwość efektywnego gospodarowania środkami publicznymi. W tym przypadku raczej należy mieć pretensje do Wykonawców, że w sposób nieracjonalny kosztorysują swoje oferty licząc, że robotami dodatkowymi uda się "dopiąć" kontrakt. Nie od dziś w branży budowlanej istnieje powiedzenie, że najpierw wygrywa się kontrakt, a później się martwi jak go wykonać. Tym samym, przy racjonalnie sporządzonym SIWZ (którego warunki - przypominam - Wykonawca ma prawo skarżyć jako np. nieproporcjonalne) przyczyn kolokwialnie rzecz ujmując "położenia kontraktów", a finalnie złej kondycji finansowej przedsiębiorstw z branży budowlanej, należy upatrywać w niefrasobliwości podmiotów profesjonalnych składających oferty w przetargach. Fundamentalnie nie zgadzam się również z Pani stanowiskiem, jakoby "brak rozumienia zasad działania" po stronie "Zamawiaczy" skutkował kiepską kondycją finansową Wykonawców i Podwykonawców. Zwracam Pani uwagę, że już kila ładnych lat w polskim systemie prawnym istnieje art. 647 (ze znaczkiem 1) KC będący unikalną konstrukcją prawną pozwalającą na przyjęcie przez Zamawiającego solidarnej odpowiedzialności za dług Wykonawcy względem Podwykonawców. Jedynym warunkiem jest zatwierdzenie umowy przez Zamawiającego - co w przypadku braku sprzeczności postanowień umowy podwykonawczej względem umowy głównej (zwłaszcza w odniesieniu do zgodności aspektu finansowego, terminowego i płatniczego obu umów) - nie stanowi dla Zamawiającego problemu. Instrumenty prawne zatem istnieją i należy je uznać za wystarczające. Odnośnie wyroków KIO chciałbym tylko zauważyć, że ich doniosłość urastała do rangi reguł za czasów Zespołu Arbitrów. W tym momencie, ze względu na częsty brak jednolitej linii orzeczniczej KIO, rządzących ZP reguł prawnych formułowanych przez orzecznictwo należy doszukiwać się w orzeczeniach Sądów Powszechnych, ETS i organów UE. Dlatego też Szanowna Pani Mecenas prosiłbym o odrobinę więcej obiektywizmu - prawda materialna wszak wiąże nas zawsze, nawet jeśli w interesie klienta jest prezentowanie tylko pewnej części tej prawdy ;)

Łączę wyrazy szacunku i przepraszam za przydługi wywód,
PG
Romek 23 / 2012-07-23 14:30
I kto rozliczyć rząd z tego że dorpowadził do upadku firmy budowlane? Kiedy w końcu ludzie odzyskają swoje pieniądze? Czy nadal będą oddelegowani z kwitkiem?

Najnowsze wpisy