wojtowok
/ 89.239.72.* / 2016-04-05 19:00
Istnieje spora grupa uczciwych obywateli – nie spekulantów czy „słupów” – którzy nabyli ziemię rolną nie będąc rolnikami. Dla nich jest to lokata kapitału, która była zgodna z poprzednim reżimem prawnym. Dzisiaj ich prawo dysponowania własnością zostało odebrane lub mocno ograniczone w myśl zasady „ziemia rolna jest do uprawy, a nie lokowania kapitału”.
Część rolników chciałaby sprzedać swoją ziemię po jak najwyższej cenie. Chcą spieniężyć swój dorobek życiowy, chcą się przenieść do miasta, potrzebują gotówki, chcą wyjechać za granicę, wyruszyć w podróż dookoła świata, etc. Ustawa o ochronie ziemi będzie powodem ich rozczarowania ze względu na zaniżoną cenę tegoż dorobku życiowego. Prawo pierwokupu będzie miała ANR, ale nawet jeśli od niego odstąpi to i tak cena jaką uzyska od innego rolnika będzie o wiele niższa niż byłaby na wolnym rynku.
Część rolników wzięła kredyt pod zastaw ziemi. Wartość ich gruntów spadła i teraz mogą mieć problem z dodatkowymi formami zabezpieczenia kredytu wymaganego przez bank. A co jeśli nie będą mieli takiej możliwości?
Zanim przejdę do ostatniego, najbardziej kontrowersyjnego punktu, chciałbym się odnieść do tego co napisałem powyżej. ANR ma prawo pierwokupu. Ziemia zaś zgodnie z „widzimisię” urzędników będzie skupowana lub nie. Jaką mamy pewność, że na ich decyzję nie będą wpływały łapówki? W ustawie nie ma nawet wzmianki o sposobie kontroli urzędników podejmujących decyzje. Ziemia będzie skupowana za państwowe pieniądze, państwowe czyli zabrane podatnikom. A co jeśli za kilka lat zmieni się rząd i dojdzie do wniosku, że ziemię trzeba sprzedawać „na gwałt” i zrobi to tak samo jak zrobiły to rządy poprzednie z prywatyzacją przedsiębiorstw w Polsce? Nastąpi niekontrolowana wyprzedaż polskiej ziemi za bezcen?Furtka dla potężnej korupcji i ogromnych przekrętów została otwarta. Proszę sobie wyobrazić falę wniosków o rejestrację związków wyznaniowych, których jedynym celem będzie obracanie ziemią. Ze szkodą, rzecz jasna, dla zwykłych obywateli. Poprawka wywołała burzę medialną. Większość mediów zaczęła się rozpisywać nad niesprawiedliwością jaką znów wykazał się „PiS-lam” co mnie osobiście nie tyle już bawi co zaczyna przerażać. Nagłówki „krzyczą” o wielkiej niesprawiedliwości wynikającej z tego, że Kościół Katolicki może, a zwykły Kowalski już nie. I tutaj pojawia się ten iluzjonistyczny trik o którym wspomniałem na wstępie. Odruch stadny nakazał skrytykować PiS za kolejny ukłon w stronę Kościoła, gdy tymczasem jeszcze niższy ukłon został zrobiony w kierunku tych, którzy na polską ziemię oraz lasy „czają” się od dawna. Mnie osobiście przeraża bardziej fakt, że prawo do nabycia polskiej ziemi rolnej posiada np. Związek Gmin Żydowskich.