Ceneo
/ 83.19.80.* / 2011-11-08 08:32
Ja mam znacznie bardziej prosty i o wiele bardziej skuteczny system zapewnienia środków budżetowych:
1. Po pierwsze, odchudzenie liczby Ministerstw, które nie mogą być synekurami i bastionami wpływów partyjnych. Ich liczba i struktura musi wynikać z rzeczywistych potrzeb, a nie z faktu, że koalicjanci potrzebują resortów dla ulokowania swojego aparatu.
2. Po drugie, zasadnicza redukcja gabinetów politycznych w ministerstwach, oraz liczby vice ministrów i sekretarzy stanu
3. Po trzecie, likwidacja NFZ jak najbardziej kosztownej i niewydolnej instytucji zajmującej się jedynie trwonieniem publicznego grosza. W przeciętnym NFZ na poziomie województw pracuje ponad 300 osób, przy znanych płacach i kosztach;
4. Po czwarte, likwidacja dublujących się kompetencjami urzędów, których skuteczność w praktyce ma się nijak do ponoszonych kosztów [kluczowym przykładem urząd Pani Minister Pitery].
5. Po piąte wyjście z Afganistanu, gdzie na pewno nie leżą nasze narodowe interesy, a wojna ta kosztuje nas 3 - 4 mld zł rocznie!!!
6. Po szóste, uszczelnienie przywilejów branżowych [Karta Nauczyciela, wojsko,policja,szerzej cały aparat przymusu + aparat skarbowy]. Nie może być tak, że płace w tych sektorach indeksowane są z automatu, bez względu na stan budżetu państwa. Każdy pracujący w realnej gospodarce wie, że ewentualne podwyżki są skutkiem wyników ekonomicznych, a nie administracyjnych decyzji, o politycznym podłożu
7 Po siódme, wprowadzenie złotej zasady znanej z doświadczeń anglosaskich, że uchwalanie i zgłaszanie ustaw mających konsekwencje finansowe, wymaga wskazania źródła ich sfinansowania
8. Po ósme, wprowadzenie oficjalnych, transparentnych zasad opodatkowania Kościoła i związków wyznaniowych
9. Po dziewiąte, wprowadzenie zasady, że korzystający z wcześniejszych emerytur wynikających z przywilejów branżowych, nie mogą pracować w swoim dotychczasowym zawodzie. To przecież absurd, że nauczyciele i górnicy oraz wojsko i policja są tak wykończeni paca zawodową, że muszą odchodzić na wcześniejsze emerytury, po czym w cudowny sposób odzyskują zdrowie i siły witalne oraz podejmują zatrudnienie w tej samej profesji, nierzadko w tym samym miejscu pracy.
10 Po dziesiąte, więcej zdrowego rozsądku. Czasami mam wrażenie, ze klasa polityczna straciła instynkt samozachowawczy i po prostu nie wie czym żyją normalni ludzie. Warto bezwzględnie to zmienić.
Szerzej o polskiej partiokracji, jako podstawie patologii w rządzeniu na:
frankofil-francja-przede-wszystkim.blogspot.com