Forum TechnologieIT i Telekomunikacja

O co chodzi z ACTA? Ekspert oskarża

O co chodzi z ACTA? Ekspert oskarża

Money.pl / 2012-01-24 09:05
Komentarze do wiadomości: O co chodzi z ACTA? Ekspert oskarża.
Wyświetlaj:
PiiKooN / 81.108.145.* / 2012-02-11 11:47
Myślę, że ogólnym podsumowaniem całej akcji mogą być słowa starego przysłowia, pochodzącego prawdopodobnie z Wielkiej Brytanii: "Jeśli coś nie jest zepsute, to nie próbuj tego naprawiac"

Odnosząc to do Internetu i sposobu w jaki ułatwia nam życie nie sposób nie zauważyć analogii. Rząd(światowy) za wszelką ceną próbuje naprawić coś, co według większości funkcjonuje bez zastrzeżeń... Z pewnością zatem istnieje tu drugie dno, które jeśli ACTA wejdzie w życie odbije się nam wszystkim gorzką flegmą...
hl / 195.205.254.* / 2012-02-01 14:02
" Czy ACTA zawiera rozwiązania, które są bardziej restrykcyjne niż te zawarte w polskim prawie?

Prof. Jan Błeszyński: Generalnie nie, bo polskie prawo spełnia standardy tej umowy. W wielu kwestiach ochrona praw autorskich w naszej ustawie idzie jeszcze dalej"

"To skąd protesty?

- Wiele wypowiedzi niepotrzebnie budzi poczucie zagrożenia. Wielu przyzwyczaiło się, że można spokojnie działać w szarej strefie. "
"Otóż obowiązek wypłacenia odszkodowania już istnieje. W prawie autorskim art. 79 ust. 1 idzie znacznie dalej, jeśli chodzi o sankcje. Zasady te obowiązują od 1994 r. Bardzo surowe przepisy prawa autorskiego dają podstawę do żądania przed sądem informacji i udostępniania danych, które są niezbędne do wyegzekwowania prawa. Inaczej prawo będzie fikcją."

"Internauci obawiają się jednak, że ACTA ograniczy wolność słowa.

- Nie widzę takiego zagrożenia. ACTA zajmuje się działalnością handlową, nie dotyczy sfery prywatnej osób fizycznych. Choć oczywiście ogranicza dostęp do utworów, jeśli ktoś nie respektuje praw autorskich."

"Obawiają się, że wrzucanie filmików na YouTube albo linkowanie na portalach społecznościowych będzie karane.

- Ależ wszelka działalność tego typu - jeśli oczywiście łamie polskie prawo autorskie - może i powinna być ścigana już dziś. O co zatem w tej ''obawie'' chodzi? Czyżby o zrezygnowanie ze ścigania tych, którzy zawodowo chcą naruszać prawo autorskie i czerpać z tego zyski? Dobrze byłoby pomówić o konkretach."

http://wyborcza.pl/1,75478,11045916,Prawo_autorskie_znacznie_surowsze_niz_ACTA.html
b3system / 2012-01-29 13:24
Co na to korporacje i operatorzy.Ograniczenie zasiegu powoduje obniżenie cany.O ILE?WNOSZĘ O BEZPŁETNY INTERNET PREMIERZE!
nazwa niezarezerwowana dla innego uzytkownika / 31.60.229.* / 2012-01-24 22:54
Obarczenie dostawców internetu odpowiedzialnością za treści umieszczane przez użytkowników to prosta droga do powszechnej inwigilacji - nie przypomina się Wam Orwell i Wielki Brat? Oto przykład, jak ACTA może zadziałać w przyszłości. Załóżmy, że jestem niezależnym dziennikarzem i chcę napisać na swoim blogu, że Chińczycy torturują i zabijają Tybetańczyków. Albo że wg najnowszych badań coca-cola wyniszcza organizm, a seriale Disneya obniżają współczynnik inteligencji u dzieci o 100 pkt. Czy myślicie że jakiś dostawca usług internetowych zgodzi się na opublikowanie takich artykułów, czy raczej każe je usunąć, bojąc się że wielkie, wpływowe korporacje wytoczą mu proces bo którym zbankrutuje albo trafi do więzienia?
Oczywiście nie musi tak być od razu, ale daje to rządom (i korporacjom które na nie naciskają) narzędzia kontroli społeczeństwa. Tym bardziej że ACTA jest napisane bardzo ogólnikowo i mgliście, dając możliwość swobodnej interpretacji w zależności od potrzeby (potrzeby tego który zaskarża, zwłaszcza że wielkie korporacje i rządy mają jakby nie patrzeć wpływ na sądy). Samą umowę można też w przyszłości ‘uszczegóławiać’ o kolejne punkty - oczywiście niekorzystne dla użytkowników internetu. Samo to, że treść ustawy przygotowywano w tajemnicy i przyjęto bez konsultacji z ludźmi, bez żadnego referendum (nawet bez konsultacji z parlamentem europejskim), zakrawa na ogólnoświatowy skandal. Tym bardziej, że Internet jest teraz jedynym tak naprawdę medium w którym panuje wolność słowa i demokracja (bo niestety na pasę i telewizję wpływ ma polityka, co można zaobserwować np. po lewicowych lub prawicowych ‘odchyłach’ danych tytułów prasowych).
Tak naprawdę już teraz są wystarczające prawa umożliwiające ściganie i karanie piractwa w sieci.
A ACTA to świadoma próba ograniczenia wolności słowa w Internecie przez wpływowych tego świata, żeby jeszcze bardziej kontrolować zwykłego człowieka i przepływ informacji, oraz zapewne jako środek do zarabiania na Internecie w przyszłości .
O to właśnie chodzi rządom przygotowującym ACTA za plecami obywateli. Zwłaszcza po serii przewrotów w krajach arabskich, które pokazały jak wielką siłę posiada Internet jako środek wolności słowa i wymiany poglądów, oraz sposób organizacji protestów.
Dania np. odmówiła nawet rozpatrzenia przyjęcia ACTA dopóki tekst ustawy nie będzie opublikowany i jawny. Na szczęście są jeszcze na świecie mądre kraje, rządzone przez kompetentnych ludzi, którzy dbają o dobro obywateli i ludzkie wartości takie jak wolność słowa i poszanowanie prywatności.
Niestety my mieszkamy w Polsce.
hl / 195.205.254.* / 2012-02-01 14:10
Wszysko pięknie, tyle że w ACTA nic na temat obarczania dostawców internetu odpowiedzialnością za działania użytkowników nie ma. To są kłamstwa.

ACTA nie nakłada też obowiązku filtrowania treści. Jest to zresztą całkowicie niewykonalne technicznie.
Perwera / 2012-02-01 14:54
Sprawa jest strasznie zawiła...pocieszające jest to ze ludzie w końcu wyszli na ulicę, zresztą już teraz zapowiadane są inne spsooby na walkę z ACTA!! Zobaczymy co przyniesie przyszłość , mam nadzieję że to początek pospolitego ruszenia!!
andar108 / 46.186.35.* / 2012-01-24 20:05
Wszyscy chcą naszego dobra. Nie dajcie go sobie zabrać.

-Stanisław Jerzy Lec-
anonimowi / 91.192.57.* / 2012-01-24 19:42
facebook: Rząd podpisuje ACTA ty podpisz odwołanie rządu
RHREHH / 188.222.15.* / 2012-01-24 19:14
Distributed Denial of Service (DDoS)
rodeo z bydłem / 178.37.129.* / 2012-01-24 12:42
Dzień bez nowych kar dla human resurce to dzień stracony.
MAREK 34 / 193.243.147.* / 2012-01-24 11:36
[Komentarz naruszał postanowienia paktu ACTA i został usunięty]
Marta Nowaczek / 83.7.247.* / 2012-01-24 10:13
jest dużo więcej rzeczy - które ZABIJAJĄ i dotyczą CIEBIE!!! Wejdź na youtube.com i wciśnij ASPARTAM.
Jeśli żujesz gumy do żucia, pijesz napoje LIGHT - to masz DUŻY PROBLEM! Ameryka zamiata wszystko pod dywan a chodzi o to, aby ludzie żyli krócej! Autorem zalegalizowania najbardziej szkodliwego słodzika na świecie (ASPARTAMU) jest DONALD RUMSFELD. W nagrodę został sekretarzem obrony USA później...
Aspartam zjada prawie każdy! Jest nawet w marynowym imbirze. Zjadasz go w każdym barze SUSHI... Jest tam w gorszej wersji pod nazwą NEOTAM...
Glutaminian sodu - w każdej Maggi i kostce rosołowej to też NEUROTOKSYNA!!! Pamiętajcie! To jest nawet w czipsach dla dzieci!
Wejdż tu i zobacz wszystkie części tego filmu! Podaj dalej swoim bliskim:
http://www.youtube.com/watch?v=hh0h9rCZiSw
wlodarcz / 195.117.234.* / 2012-01-24 11:08
Aspartam owszem, jest podejrzany (ze względu na sposób w jaki został dopuszczony do spożycia w USA), ale nie ma żadnych dowodów na jego bezpośrednią szkodliwość. Są natomiast dowody na to, że może pośrednio powodować otyłość, poprzez zaburzanie poczycia sytości.
Natomiast glutaminian sodu jest substancją całkowicie naturalną, co więcej glutamina ma nawet działanie lecznicze.
jajosmocze / 217.153.224.* / 2012-01-24 09:40
[Komentarz naruszał postanowienia paktu ACTA i został usunięty] - Wpisuj dziś tylko taki komentarz wszedzie gdzie to możliwe, a zwłaszcza na stronach i blogach polityków
twoja stara / 79.186.14.* / 2012-01-24 09:22
fight for freedom to the death
jakotakowidzi / 85.222.86.* / 2012-01-24 09:22
Temat jest bulwersujący, komentarz Roberta Gwiazdowskiego na jego blogu tak trafny i rzeczowy, że zerżnąłem (temat, nie autora :-) i wklejam poniżej:

Co to za tajemnice się w tych „actach” kryją? Jeśli chodzi o przepisy prawa materialnego to nic szczególnego. Same tak zwane „klauzule generalne” i to jeszcze deklaratoryjne. W zakresie ochrony „praw własności intelektualnej” nie ma w owych „actach” niczego takiego, czego nie ma już w prawie polskim. Z małymi tylko wyjątkami.

Ale z klauzulami generalnymi to jest pewien problem. Za komuny odmowę wydania paszportu można było otrzymać z powodów wymienionych w ustawie. Ostatni z punktów brzmiał: „i z innych ważnych przyczyn”.

W Rozdziale II w Sekcji 1 ACTA jest Artykuł 6, który zapewnia „dostępność środków doraźnych zapobiegających naruszeniom i środków odstraszających od dalszych naruszeń” oraz stanowi, że żadne postanowienie umowy „nie może być interpretowane w taki sposób, aby nakładało na Stronę wymóg pociągania swoich urzędników do odpowiedzialności za działania podjęte w związku z wypełnianiem ich urzędowych obowiązków”. Po co więc nasz rząd tak się trudził w poprzedniej kadencji z nakładaniem na urzędników odpowiedzialności za skutki ich bezprawnych decyzji? Na mocy umowy ACTA żadna odpowiedzialność im nie grozi.

W tym samym Rozdziale w Sekcji 4 jest Artykuł 9 który przewiduje, że określając kwotę odszkodowania organy sądowe muszą brać pod uwagę „przedstawionego przez posiadacza praw jakiegokolwiek zgodnego z prawem obliczenia wartości, które może obejmować utracone zyski, wartość towarów lub usług, których dotyczy naruszenie”. Jakiegokolwiek?

Co do zasady nie mam nic przeciwko, tylko dlaczego odszkodowanie za spowodowanie czyjejś śmierci lub kalectwa ma nadal odbywać się według polskich standardów, a odszkodowanie za naruszenie własności intelektualnej według standardów amerykańskich?

Podobnie jest z wynagrodzeniem pełnomocnika. „Każda strona przewiduje możliwość nakazania aby strona przegrywająca wypłaciła stronie wygrywającej kwotę stosownych honorariów pełnomocnika procesowego”. Czy polski rząd wie ile wynoszą takie honoraria? I znowu nie mam nic przeciwko, ale dlaczego tylko w sprawach objętych umową? Dlaczego honorarium polskiego adwokata broniącego niesłusznie oskarżonego biznesmena nie miałoby wynieść tyle samo, ile honorarium amerykańskiego adwokata broniącego przed polskim sądem prawa własności intelektualnej swojego klienta?

Jest też Art. 12, który brzmi tak:

„Każda strona przyznaje swoim organom sądowym prawo zastosowania środków tymczasowych bez wysłuchania drugiej strony w stosownych przypadkach, a szczególności, gdy jakakolwiek zwłoka może spowodować dla posiadacza praw szkodę nie do naprawienia lub gdy istnieje możliwe do wykazania niebezpieczeństwo, że dowody zostaną zniszczone (…) Każda Strona przyznaje swoim organom sądowym prawo do podejmowania natychmiastowego działania w odpowiedzi na wniosek o zastosowanie środków tymczasowych…” Bez wysłuchania drugiej strony? No ładnie towarzysze, ładnie!

W Art. 28 jest taki oto pasus: „Każda strona ma wspierać „tworzenie i utrzymanie formalnych i nieformalnych mechanizmów, takich jak grupy doradcze, w ramach których jej właściwe organy mogą poznać opinie posiadaczy praw i innych odpowiednich zainteresowanych stron”. Nieformalne mechanizmy? W państwie prawa???

Na mocy Art. 36 powołany został „Komitet ACTA”, który będzie „dokonywał przeglądu wdrażania i funkcjonowania umowy” oraz „rozważał kwestie związane z jej rozwojem”. Każda Strona ma być reprezentowana w Komitecie – ale autorzy nie przewidzieli jak. Należy domniemywać, że każda ma po jednym przedstawicielu, ale nie jest to jasno wyartykułowane. Ciekawostką jest, że nie wiadomo kto pokrywał będzie koszty działania Komitetu. Uznano ten szczegół za nieważny??? Ale Komitet ACTA zalicza się chyba do tych „formalnych”. Więc tym bardziej ciekawe, jakie to będą „nieformalne”?

Artykuł 31 stanowi, że „Każda Strona wspiera przyjmowanie środków wzmacniających świadomość społeczną w zakresie znaczenia poszanowania praw własności intelektualnej oraz szkodliwych skutków naruszeń praw własności intelektualnej”. Czyżby „Strony” zobowiązywały się tym samym do szczególnego promowania przykazania siódmego, ale tylko w zakresie własności intelektualnej? A co z pozostałymi rodzajami własności i pozostałymi przykazaniami?

Ale to wszystko to „pikuś”. Moim zdaniem najistotniejszy jest Artykuł 27, który przewiduje, że „każda Strona zapewnia w swoim prawie dostępność procedur dochodzenia i egzekwowania, tak aby umożliwić skuteczne działania przeciwko naruszaniu praw własności intelektualnej, które odbywa się w środowisku cyfrowym w tym doraźne środki zapobiegające naruszeniom i
jakotakowidzi / 85.222.86.* / 2012-01-24 09:24
c.d. egzekwowania, tak aby umożliwić skuteczne działania przeciwko naruszaniu praw własności intelektualnej, które odbywa się w środowisku cyfrowym w tym doraźne środki zapobiegające naruszeniom i środki odstraszające od tych naruszeń (…) które może obejmować bezprawne wykorzystanie środków powszechnego rozpowszechniania w celu dokonania naruszeń…”

Umowa nie określa co jest, a co nie jest „własnością intelektualną” – bo często o to właśnie toczą się spory. Ostatnio toczył się taki o kolor podeszwy butów!

Czym innym jest sytuacja, gdy ktoś w garażu na koszulki naszywa trzy paski – co przez lata było nagminnym naruszaniem praw Adidasa, a czym innym jest próba tworzenia, na przykład, nowych lekarstw, które mogą, ale wcale nie muszą, naruszać cudze patenty, albo rozpowszechniania różnych treści. Bo jak ktoś z Państwa wrzuci niniejszego posta na Wykop, albo na Face, to na podstawie literalnego brzmienia tak skonstruowanego przepisu przysługiwać mi będzie prawo wsadzenia Was do ciupy! I jeszcze mogę wziąć sobie amerykańskiego adwokata i będziecie musieli ponieść koszty jego honorarium.

A jak podam link do jakiejś strony nie wiedząc, że jej administrator „dokonał naruszenia” to mogą wpaść mi do chałupy „bez wysłuchania” moich racji i zarekwirować laptopa. I proszę nie zapewniać, że tego na pewno nie zrobią. Bo jak mogą, to kiedyś w końcu zrobią.

Podobno to na Węgrzech miał miejsce konstytucyjny „zamach stanu”! Ciekawe czy Orban ratyfikuje umowę ACTA?
Lysy 25 / 77.255.128.* / 2012-01-24 09:21
Bez używania Internetu też da się żyć...
trza się przyzwyczajać / 46.204.80.* / 2012-01-28 13:10
to co tu jeszcze robisz?
:))) / 192.193.116.* / 2012-01-24 10:40
da się. Ale życie z internetem jest dużo łatwiejsze.
Mogę zarezerwować sobie bilety do kina nie wychodząc z domu, mogę zrobic sobie zakupy siedząc wygodnie w fotelu, mogę sprawwdzic rozkład ZTM nie idac na przystanek, moge zrobic przelew nie stojac w kolejce w banku itp. Dzieki tym prostym czynnoscia zaoszczedzam mnustwo czasu. A w dzisiejszych realiach gdzie pracujesz 1/3 dnia a 1/3 spisz czas jest bardzo wazny
fight for freedom to the death / 79.186.14.* / 2012-01-24 09:23
ale co to za zycie?
trasko / 217.153.72.* / 2012-01-24 09:05
sami nie wiemy co podpisujemy!!!
matek14 / 83.22.150.* / 2012-01-24 09:11
ja wiem co podpisujemy: podpisujemy wyrok śmierci na wolność słowa w internecie, zgodę na bezwzględna inwigilacje wszystkich wychodzących/przychodzących danych w tym i rozmów na komunikatorach!!

Najnowsze wpisy