Bałem się że w czasie obchodów niedpodległosći dostaniemy jakiegoś orgazmu zbiorowego.

USA zrobiły nas w jajo z offsetem za F16. Dla nich Polska to bardzo odległy i niewiele znaczący kraj.
Teraz zaniepokoiły ich ruchy Rosji, stąd wizyta u nas. Ale to my mamy wystawiać się Rosji na strzał.
1 miliard - dobre i to, choć i tak USA będzie bardziej zależało na Azji (Chinach) oraz na bliskim wschodzie (bo stamtąd biorą ropę od której są uzależnieni). Ale lepiej byłoby gdyby ten miliard po prodstu trafił do polskiej armii (a nie trafi).

Nie ma sensu kupować broni z USA, skoro dobrą broń robią w Europie.
Jak kupimy niemiecki czy francuski sprzęt wojskowy, to łatwiej będzie wynegocjować PRAWDZIWY OFFSET, albo wynegocjować prawdziwą produkcję w Polsce, albo część wróci do nas w formie zamówień z Francji czy Niemiec. Jak Niemcy produkują więcej, to więcej podzespołów dla Niemców produkuje się w Polsce. A w USA? Praktycznie żadnych powiązań gospodarczych.

Średnio wychodzimy na sojuszu z USA, oni na tym wychodzą lepiej.
My kupujemy amerykański sprzęt zasilając amerykańską gospodarkę. Do nas nic nie wraca.
My wydajemy na wojny w różnych miejscach na świecie, jako sojusznik Ameryki. I co z tego mamy? Koszty i zabitych. OK, trochę przeszkolenia dla wojska na realnym polu bitwy. Ale też zużywamy nasze śmigowce, Rosomaki, itp. w imię amerykańskich interesów.

Powiązanie gospodarczo-militarne z Europą zmotywuje państwa europejskie do dbania o bezpieczeństwo.
Zamiast F16 trzeba było kupić Eurofightery lub Mirage albo Rafaele. Zamiast amerykańskich korwet z demobilu - niemieckie. Zamiast izrealskich pocisków przeciwpancernych - francuskie. A LOT zamiast amerykańskch Boeingów powinien kupować Airbusy. Jesteśmy w UE i trzeba się integrować z UE, bo silniesza Unia to silniejsza Polska.

Widzę, że większość jest zgodna z tym, że aby mieć szacunek i poważne oferty ze strony sojuszników trzeba być poważnym partnerem, czyli inaczej silnym gospodarczo i militarnie. Problemu żebraka nie rozwiąże kolejny nawet wysoki datek. Polsce potrzebny jest dostęp do nowoczesnych technologi oraz rzeczywista współpraca gospodarcza.
Proszę się zastanowić jakie korzyści ma nasz kraj ze współpracy z USA a jakie ponosi koszty. W zamian za poklepywanie po ramieniu naszych oszołomów Polska wydała na imperialne wojny w Iraku, Serbii, Afganistanie grube miliardy dolarów, że nie wspomnę o kosztach amerykańskiego sprzętu z demobilu (F16, korweta, itd.). Polska jak chce przetrwać musi szukać sojuszników wśród sąsiadów inaczej powtórzą się rozbiory i sytuacja z II wojny światowej. Dopóki będziemy pionkiem na szachownicy nikt się nie będzie specjalnie martwił naszym losem.

Po co nam te ochłapy? Dla pozorów? Wojsko dla pozorów? A może tak dać sobie spokój z udawaniem siłacza i postąpić racjonalnie jak Czechy czy Węgry? Nie chcemy tu wojsk NATO ani innych, mamy gdzieś Ukrainę, dość nadstawiania karków za innych, zawsze źle się to dla nas kończyło.

Na naród wpędzony w ujemny przyrost naturalny szkoda każdego dolara.Jeszcze parę latek i w Krainie Wiecznych Łowów się spotkamy.I po problemie.

jak masz liczyć na kogoś to licz na siebie

już nie jednokrotnie mieliśmy obietnice wsparcia z innych krajów czy myślicie ze jak dojdzie do ataku Rosji na nasz kraj to będzie wsparcie??

Ja w to nie wierze

to jest skala naszych aspiracji !!!!