Gdy jest kryzys to zawsze jest to wina chciwych bankierów, kapitalistów - broń boże rządowych gwarancji i legislacji rozdających kredyty NINJA by "podgrzać" koniunkturę (i zrealizować hasełka o własnych domach dla najuboższych amerykanów), natomiast gdy gospodarka wychodzi z kryzysu to nigdy nie jest to zasługa jej fundamentów, kapitalizmu, wolnego rynku, cykli koniunkturalnych lecz ZAWSZE genialnych dzieci polityki, którzy włączają magiczny przycisk "to stimulate ON" i gospodarka rusza z kopyta.

bezrobocie spadło w lipcu do 9,4 proc. w porównaniu z 9,5 proc. miesiąc wcześniej



Według piątkowych danych, w USA spadło także tempo redukcji miejsc pracy. W lipcu zlikwidowano ich 247 tys., zaś w czerwcu 443 tys.


To rośnie czy spada?
Dziennikarze PAP-u chyba niezbyt się przyłożyli do tego artykułu.