gfrg
/ 89.64.166.* / 2015-05-27 06:08
No właśnie, ci eksperci od siedmiu boleści podają tylko suche liczby, a gdzie ludzie w tym wszystkim? Jedna napisała, że jak obniży się wiek emerytalny do stanu poprzedniego, to i tak jakaś część która będzie czuła się na siłach będzie dalej pracować, natomiast ci co nie to przejdą na emeryturę. To może tak to powiedzieć, jest to ukłon w stronę tych którym już zdrowie nie pozwoli, a nikt nikomu nie zabroni pracować do tych 67 lat. Dlaczego patrzy się na suche liczby tylko? Jeśli ktoś nie czułby się na siłach to co musiałby jeszcze czekać te lata zanim będzie dostawał to co wypracował? A do tego czasu co? Można to uelastycznić jeszcze, że widełki ochronne dla tych którzy chcą pracować dalej będą do 67 roku. Natomiast ci którym zdrowie nie pozwala nie powinni mieć dużo mniejszej emerytury, jest to jakaś forma współżycia społecznego, nigdy nie wiesz czy to nie będziesz ty, chociaz na chwilę obecną czujesz się dobrze. A chorych trzeba ochraniać a nie dobijać jeszcze.