Tracer86 witaj !
Przytaczasz stwierdzenie :
tego rodzaju obligacje mogą być wyjątkowo korzystne dla emitenta,
W tym urywku zwrócił bym uwagę na dwa słowa:
mogą być
ale nie muszą, bo jak by tak było to by to było bardzo popularne, a może jedyne.
To tak jak bym powiedział że na giełdzie się można dorobić milionów.
Generalnie to obligacje zamienne są skomplikowane i zwykły śmiertelnik tego się boi ale emisja może być zrobiona pod konkretnego inwestora i warunki wymienialności są negocjowane jeszcze przed emisją, wiec nie ma co sie nad tym rozwodzić bo to prawie to nas nie dotyczy a tym bardziej że co emisja to mogą być inne warunki.
Dalej piszesz o
rozwodnienie kapitału dotychczasowych właścicieli
Dam Ci przykład:
Piekarnia o wartości 2 milionów ma tylko jednego właściciela co można by powiedzieć że ma 100% akcji ale widzi że jest wielkie zapotrzebowanie na jego wyroby i może sprzedawać 500% więcej swojego wypieku ale by musiał zainwestować 4 miliony. Bank nie jest zainteresowany na udzielenie takiego kredytu i tylko pozostaje mu wziąć nowego spólnika to tak jak by dodrukował(emisja) nowe
akcje ale jego
akcje by sie rozwodniły i nie miał by wiele do powiedzenia w własnej piekarni bo posiadał by tylko 33% kapitału, chociaż jego kapitał dalej by był warty 2 miliony.
Aby zachować pełną władzę w piekarni zdecydował się wypuścić obligacje , czyli sie dokapitalizować o 4 miliony i mieć pełną władzę.Problem może być z znalezieniem chętnych na taką emisję, wiec aby bardziej przyciągnąć inwestorów można wyemitować obligacje zamienne.
Ja osobiście jako inwestor to nie lubię takich obligacji bo to może dać ochotę do obecnemu właścicielowi do zbijania kursu akcji ( manipulacji ) aby posiadacze takich obligacji nie byli zainteresowani do wymiany obligacji na akcje, albo w określonych wypadkach to może być odwrotnie.Jednym słowem prezio niech się zajmie rozwojem swojej spółki a niech nie będzie zainteresowany manipulacjami kursem akcji.
Mam nadzieje że Ci trochę rozjaśniłem, a może jeszcze ktoś coś dopisze.
Pozdrawiam