takigrześ
/ 89.78.173.* / 2016-01-14 12:16
Nie jestem ekonomistą, ale jednego jestem PEWIEN. Nic się w Polsce nigdy nie zmieni dopóki nie zniknie myślenie, ze komuś coś mają dać. Janosik to piękna, ale tylko legenda, żeby komuś dać, najpierw musiał innemu ZABRAĆ. I wcale nie jest powiedziane, że dawał akurat temu, który najbardziej potrzebował, przede wszystkim najpierw brał SOBIE. Kilkadziesiąt lat tzw. "komuny" wypaczyło ludziom mózgi i wydaje im się, że im się coś należy. "... nie dadzą młodym na mieszkanie" - a kto i dlaczego ma im dawać? I komu mają ZABRAĆ żeby im można było DAĆ? Mam prawie 60 lat, czyli żyłem w ciekawych czasach. Przez całe moje życie na wszystko co mam musiałem ZAPRACOWAĆ. Własne mieszkanie mam dopiero od 25 lat, będąc członkiem spółdzielni z wieloletnim, pełnym wkładem spółdzielczym, dopiero wtedy mogłem otrzymać prawo do zasiedlenia mieszkania w spółdzielni gdy WPŁACIŁEM pełna kwotę za to mieszkanie wg aktualnej jego wartości. Ponieważ mieszkanie było z odzysku i do remontu, to po zaliczeniu wartości wkładu spółdzielczego stać mnie było na dopożyczenie brakującej kwoty wśród rodziny i dopłacenie reszty. Potem tylko przez pół roku własnoręcznie robiłem remont, zanim mogłem się wprowadzić. A zrobić trzeba było wszystko, nic po poprzednim lokatorze nie dało się zostawić na później, nawet drzwi wejściowe były w kawałkach. Pierwszy samochód kupiłem używany, w chwili kupna miał 20 lat. Przez te lata NIE brałem pożyczek w bankach, jeśli coś kupowałem to ZA SWOJE nie bankowe pieniądze. Dziś nie szpanuje nową bryką, nie mam willi, nie jeżdżę na wakacje do Egiptu, nie bywam również w modnych lokalach. T dobrze mi z tym. Moim zdaniem NIKOMU, OD NIKOGO NIC SIĘ NIE NALEŻY, masz prawo do tego na co SAM zapracujesz. Państwo ma NIE PRZESZKADZAĆ obywatelom żyć jak sami sobie życzą. Obowiązkiem "władzy" jest dbanie o całość kraju i sprawiedliwość wewnętrznych stosunków. Dotyczy to uczciwej realizacji umów zawartych ze społeczeństwem (np emerytalnych czy ubezpieczeniowych) jak i nadzoru nad uczciwymi stosunkami międzyludzkimi np żeby bandyta czy oszust nie miał się lepiej niż poszkodowany. A reszta? - według zasady CHRZESCIJAŃSKIEJ zresztą: KTO NIE PRACUJE, NIECH NIE JE. Ukłony dla p. Andrz4