A ile kosztowałyby zwolnienia lekarskie i leczenie osób pracujących po 65 roku życia? A podniesienie kwoty wolnej od podatku - liczymy tylko, że tyle a tyle podatku nie wpłynie do kasy. Ale przecież ludzie nie zakopią tych pieniędzy w ogrodzie. Wydadzą je, czyli te pieniądze rozruszają gospodarkę, pozwalając na utrzymanie i stworzenie miejsc pracy, a także zasilając budżet pod postacią wpływów z
VAT! Ta Starczewska słusznie zresztą o tym przypomina. Ale we wszystkich tych wyliczeniach mówi się tylko o utracie wpływów - i koniec. Niższy podatek, to mniej kasy i tyle. A krzywa Laffera? A ściągalność, która przy wysokich podatkach zawsze spada? Nie słyszeli?