A ja w związku z tym jestem za wprowadzeniem różnych ( prawdziwych a nie uśrednionych) dla kobiet i mężczyzn tabel dożycia, służących do wyliczania indywidualnych wysokości emerytur.

jak to jest: uprzywilejowani w wieku 40+ przechodzą na wypasione i państwo nie bankrutuje a np. dla 60 letniego budowlańca emerytura w wysokości 1500 zł zrujnowałaby budżet kraju ?

to czy ktoś pracuje do 70 lat czy 60 w niewielkim stopniu wpływa na wysokość emerytury gdyż to jaka jest emerytura po reformie przeprowadzonej w 1999 roku zależy przede wszystkim od naszego wynagrodzenia. Natomiast żeby rosły wynagrodzenia i znikała szara strefa trzeba pobudzić gospodarkę. By to zrobić muszą być obniżone obciążenia ubezpieczenio-podatkowe i zmniejszona biurokracja. A zatem:
1. tak jak w Szwecji dać każdemu obywatelowi PL mieszkającemu w Polsce gwarantowaną kwotę min socjalnego a zlikwidować wszelkiego rodzaju zasiłki, zapomogi, mieszkania komunalne
2. wprowadzając pkt.1 zlikwidować obowiązkowe ubezpieczenie chorobowe, rentowe, wypadkowe, FP, FGŚP
3. dobrowolność obecnej składki emerytalnej po stronie pracownika i bez zmian po stronie pracodawcy bo zgodnie z pkt 1 emeryci mają dodatkowo kwotę gwarantowaną
3. kwota wolna od podatku powinna stanowić różnicę między kwotą gwarantowaną a minimalnym wynagrodzeniem bo kraje do których aspirujemy z wynagrodzeń minimalnych nie pobierają podatku
4. zlikwidować CIT i wprowadzić podatek obrotowy progresywny

Największym problemem tej "dobrowolności" przejścia na emeryturę szybciej, będzie wymuszanie tego na pracowniku, przez pracodawcę. I co z tego, że ja będę chciał popracować do 67, jak pracodawca wymusi na mnie przejście na emeryturę w wieku 65 lat i wielkie g będzie go obchodzić, że ja dostanę grosze, a pracując 2 lata dłużej mógłbym dostać tych groszy więcej. Czy na to Duda z Pisem tez mają receptę??

głupie pomysły jarosława dudy