elka540
/ 89.69.206.* / 2015-08-05 00:10
O dwa lata skróciłby wiek emerytalny dla mężczyzn, zgoda, ale dla kobiet - aż o siedem lat (teraz mogą, ale najczęściej muszą, zmuszane przez pracodawcę, przejść na nią w wieku 60 lat). Tylko że zgodnie z ustawą, te 67 lat dla kobiet zacznie obowiązywać dopiero w roku 2040, dla mężczyzn zaś - w roku 2020. Tyle że w przypadku mężczyzn różnica niewielka i nie mają (chyba) o co kruszyć kopii. Przyjmijmy, że za 5 lat (2020) rynek pracy będzie podobny z grubszego do obecnego. Ale za 25 lat - 2040 rok? Skoro w ciągu ostatnich 25 lat mnóstwo zawodów zniknęło, ale równocześnie pojawiło się mnóstwo nowych - komputeryzacja, internet, zupełnie nowe rodzaje usług, to podobnie, a może jeszcze nawet bardziej intensywnie, rynek pracy przez następne 25 lat się zmieni. I nie wiadomo, kto, do czego i w jakich ilościach (liczba pracowników) będzie potrzebny. I nikt tego nie wie. Więc wszelkie obecne dywagacje na ten temat nie mają po prostu sensu.