Emerytura powinna być liczona i tylko i wyłącznie od lat przepracowanych tak dla kobiety jak i dla mężczyzny. Liczyć się powinien tylko okres składkowy, a prawa do emerytury nabywać po przepracowaniu 40 lat lub osiągnięcia wieku 67 lat. Koniec i kropka i żadnych spekulacji za zasługi dla PRL itp.

Najgłupszy pomysł jaki można sobie w sytuacji zaistniałej wyobrazić. Pewnie wielu mnie zbeszta ale pomyślcie.
Z jakim trudem wprowadzono tak niepopularną decyzję zrównania i podniesienia wieku emerytalnego.
Przecież kobiety żyją statystycznie dłużej - wiem wiem zaraz ktoś powie, że więcej pracują bo w domu. Fakt ale faceci także w dzisiejszych czasach zajmują się domem. Należałoby raczej doliczyć im do wysługi lat za każde wychowane dziecko (tak jest w Czechach, zresztą tam po śmierci współmałżonka drugi dostaje część jego emerytury). I to jest prawo i sprawiedliwość. A u nas to ciągłe hop do lasa hop z lasa. Rząd zamiast rządzić sprawiedliwie zajmuje się słupkami. Skoro się coś chlapnęło bezmyślnie to trzeba przeprosić i nie czynić głupstw faktycznych. Lepiej powinni zająć się sprawiedliwym opodatkowaniem czyli podatkiem od przychodu dla wszystkich form działalności i równymi emeryturami płaconymi z budżetu. To takie proste ale pewnie dlatego trudne dla niektórych do wprowadzenia. To byłoby myślenie w stylu dla dobra Polski a nie jak przetrwać - zresztą jeśli te swoje pomysły pisowcy wprowadzą to i tak podejrzewam nie dotrwają do końca kadencji i skończą jak AWS z ogromną dziurą budżetową.

No cóż, eksperyment dobiega końca. Ciekawe czy Szydło po tym odzyska (o ile kiedykolwiek miała) zdrowy rozsądek.