Najbardziej skrzywdzila kobiety kazda kolejna minister pracy, bo pozwolila na to, ze urzadzila wielka
akcje " tacierzynstwo" a nie zadbala o to by o np 4-6 lat skrocic czas wymagany do emerytury i jednoczesnie naliczyc do kapitalu stala skladke za dodatkowe lata. Owszem doliczyla do stazu, ale komu to potrzebne, jezeli aktualnie naliczenia sa zalezne od kapitalu. Teraz daja dodatki, a raczej chca znow oskubac tych co placa podatki i dac samym sobie bo ktoby o " spieprzaj dziadow dbal. To co opowiada Szydlo jest wierutnym klamstwem kobiety, ktora nawet w trudnym okresie lat 80 biedy nie zaznala, tatus mial dostep do wszystkich artykulow.