Polacy nie martwią się o dobro kraju. Tylko kasa i jeszcze raz kasa.
sorry ale ja już nie chcę dopłacać do mojego kraju.Ludzie czy w ogóle wiecie ile zarabiacie brutto a ile dostajecie kasy na rękę,no i dodać należy co dopłaca pracodawca.Wszystko idzie do wora,który nazywa się budżet,a gdzie to idzie,wszyscy wiecie.Dla tych co nie znają tych kwot to dam przykład aby było widać: brutto 11 000 zł, na rękę 7 500 zł .Róznica 3 500+pracodawca 4 200,to razem 7 700 zł które idzie z takiej pensji do budżetu co miesiąc (50%) i z każdej innej też.Dodatkowo to my płacimy ostatecznie
VAT w sklepach,nie producent,nie sprzedawca tylko my z naszego dochodu po opodatkowaniu,bulimy budżetowi 23% plus kilka drobniejszych haraczy np podatek od nieruchomości(mieszkanka) od darowizn,opłaty za każdą czynność urzędową itd.Więc mój drogi,chyba wystarczająco dużo daję mojemu krajowi,żebym w wieku 60 lat i 38 latach przeszła na emeryture i pożyła jeszcze z 12 lat.