Real#
/ 79.190.206.* / 2015-12-01 09:55
Panowie "eksperci" od siedmiu boleści, wysokość emerytura nie zależy tylko od kwoty uzbieranej ze składek, tylko od tego ile państwo z tych składek ukradnie.
Najniższe wynagrodzenie 1750 brutto, składka 170,80 + 170,80=341,6.
341,6 * 12 mies * 40 lat = 163 968 - kobiety
341,6 * 12 mies * 45 lat = 184 140 - mężczyźni
Nie licząc ile normalnie te pieniądze powinny w czasie tych 45 lat zarobić.
Średnia długość życia kobiet 81 a mężczyzn 73 więc
163 968 /21 /12 = 650,67 lub 959,06 (gdyby kobiety pracowały do 65rż.)
184 140 / 8 / 12 = 1 918,125
W większości przypadków po śmierci męża kobieta przejmuje jego emeryturę ale od tego momentu nie otrzymuje już swojej.
Minus to co zostaje w ZUS, bo pracownik nawet nie dożyje do emerytury, a dziedziczenia zebranych składek nie ma.
Gdzie są więc pieniądze, to proste, kradnie je państwo, żeby wypłacić emerytury, tym co sobie nie uskładali składek, tj. wszystkim z przywilejami (nauczyciele, policjanci, górnicy, wojskowi i cała banda na których musimy się składać).
Skończmy więc okradanie i nich każdy dostaje ze swoich składek.